No to pokrótce opiszę jak ja robię wash.
1. Maluję model, obojętnie czy farbami olejnymi (Humbrole) czy akrylowymi (Pactra, Vallejo).
2. Lakieruję cały model lakierem błyszczącym. Ze swojej strony polecam Sidolux produkcji Lakmy, np. taki:

Jest to świetny, odporny, nieśmierdzący lakier błyszczący. Zabezpiecza chemicznie i mechanicznie warstwy farby dając bazę do wszelkich technik mających za zadanie uplastycznić model (wash, rainsy*, filtry**, pigmentowanie i kurzenie***).
Smarujemy cały model sidoluxem, najlepiej dwie cienkie warstwy. Bez rozcieńczania, prosto z butelki. Ew. można dodać trochę wody. Zostawiamy teraz model na 24-48H do stwardnienia powłoki.
3. Teraz jest idealny moment, żeby nałożyć kalki. Jeżeli ktoś kiedyś nakładał kalki na farbę matową, to błyszczały, tzw. srebrzyły się elementy przeźroczyste kalki. Działo się tak, z powodu tego, że farba matowa ma mikroporowatą strukturę i pod film kalki dostawały się mikroskopijne bąbelki powietrza powodujące powyższe srebrzenie. Na sidoluxie, nawet bez użycia płynów zmiękczających kalkomanie efekt ten nie występuje, lub jest znikomy. Po położeniu kalki czekamy godzinkę, dajemy na kalkę warstwę sidoluxu i czekamy dzień.
4. No i pora na wash.
Czego potrzebujemy:
-farby olejne dla plastyków w tubkach (Renesans, Talens (Rembrandt, Van Gogh) na początek polecam tanie Renesansy. Tubka starczy na parę lat.
Podstawowe kolory:
-Czerń kostna
-Brąz Van Dycke
-Umbra Ziemna
-Sienna Palona
Dwie pierwsze są niezbędne, dwie następne opcjonalne. Sienna palona nadaje się do wszelkich rdzawych zacieków, jak i baza pod malowanie fajnego drewna.
-Rozcieńczalnik: Benzyna Lakowa a najlepiej Rozcieńczalnik Wamodu (BROŃ BOŻE ZMYWACZ WAMODU).
-Pędzelki różne (z naturalnego włosia, ale mogą być lekko zużyte)
-Chusteczki, waciki, pampersy, szmatki, wszystko co nadaje się do wycierania nadmiaru farby.
-Jakiś pojemniczek, ja używam blistrów po Cholinexie.
5. No i działamy.
-Mieszamy w pojemniczku odrobinę farby (grudkę 5mm x 5mm x 5mm) z rozcieńczalnikiem. Dajemy go dość dużo w stosunku do farby, konsystencja mniej więcej mleka. To wszystko trzeba wyczuć "w praniu", nie zrażajcie się, tak to jest z tymi "stosunkami"

-Teraz na pędzel, najlepiej mały, bierzemy trochę roztworu i jedziemy po miejscach, gdzie ma być cień, brud, syf, linia podziałowa blach, zakątek. A jeszcze lepiej smarujemy cały model. Jeżeli roztwór będzie dość rzadki, to wykorzystując właściwości fizyczne tegoż roztworu, a mianowicie napięcie powierzchniowe, rozleje się on po modelu i zgromadzi w zakamarkach. Oczywiście trochę zostanie nie tam gdzie powinno. Teraz w ruch idą chusteczki i szmatki i waciki na patyczku. Używamy suchych, albo lekko wilgotnych w benzynce. Ścieramy wash, jak łatwo się domyśleć, łatwiej ściera się go z płaskich powierzchni, a w zakamarkach trudno! I o to chodzi! W zakamarkach gromadzi się ciemna farba! I to jest wash.
Teraz tylko lakier matowy na model, najlepiej akrylowy (wręcz koniecznie, jeżeli malujemy pędzlem.
--------------
Te techniki gdzie są gwiazdki mogę wyjaśnić jak ktoś chce, dzisiaj albo jutro...