Z racji czegoś w rodzaju sentymentu do naszej Marynarki Wojennej chciałem skleić jakiś nasz okręcik. Wybór padł na ten niesławny ponad 20-letni model. ,,Tata go skleił na studiach i dobrze wyglądał, to ja sobie nie poradzę?!"
No cóż. Chyba od 20 lat Mirage korzysta z tych samych form, bo model jest fatalny, począwszy od totalnego braku detali (te maszty antenowe...) przez fatalne spasowanie. No, koniec narzekania, czas na zdjęcia tego co udało mi się jak na razie zrobić:
Udało mi się lufę nawiercić
Kurczę, widziałem Metalowca ze dwa razy z bliska, mam sporo jego zdjęć a dalej nie wiem czy powinienem totalnie zaszpachlować tą wielką szparę na prawo od drugiego włazu.
Dokupiłem relingi parta, są dość spore więc myślę że będzie mi się na nich dobrze ćwiczyło przed relingami na innych okrętach.
Najprawdopodobniej zrobię naszą łajbę od linii wodnej, bo będzie można ukryć sporo błędów producenta i nie będę się musiał użerać z napędem, który [też] prezentuje się słabo.
P.S. Tak, wiem, to już chyba trzecia czy czwarta relacja którą zaczynam, ale obiecuję że z jednego modelu będzie galeria w tym miesiącu (i akurat z tego modelu nie robiłem warsztatu)
