TITANIC - kolekcja HACHETTE-relacja z budowy

Galerie i warsztaty z budowy

Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz

Wiadomość
Autor
krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

TITANIC - kolekcja HACHETTE-relacja z budowy

#1 Post autor: krystiano007 » 2011-02-07, 22:06

Witam serdecznie. Jestem nowy na forum i raczej (a chyba na pewno) początkujący. Ale na początek kilka słów o sobie. Mam na imię Krzysiek i trochę wiosen na karku. W szkole podstawowej i może średniej (a było to bardzo dawno temu) skleiłem kilka modeli z MM. Ale sentyment do modelarstwa pozostał do dziś. W ubiegłym roku postanowiłem wrócic do tego hobby. Na warsztat wziąłem TITANICA-kolekcja Hachette. I toczę nierówną walkę z tym modelem. Przegrywam rundy (wiele elementów 2-3 razy poprawiwane lub przerabiane), ale nie planuję sie poddac. Cieszę się że trafiłem na To Forum. Mam nadzieję że tu znajdę wsparcie i jednocześnie motywację do dalszej pracy nad modelem. Wspomnę też że model miał już poszycie i przyklejone pokłady. Ale gdy zobaczyłem relację Dawida, praktycznie rozebrałem go do "rosołu" (wiele elementów uległo uszkodzeniu-dodatkowa praca przy naprawie). Ale może tyle pisania , a postaram się przesłac zdjęcia z dotychczasowej pracy ( nie wiem czy mi się uda- kolejny brak doświadczenia). Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów

Awatar użytkownika
MeSSer
Posty: 435
Rejestracja: 2007-10-11, 15:01
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

#2 Post autor: MeSSer » 2011-02-07, 22:13

Witam!
Pomożemy jak się tylko da! nasze wysoce wykwalifikowane małpy(w tym ja :-D) będą próbowały rozwiązać każdy Twój problem ;-)

Pozdrawiam
Mateusz

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#3 Post autor: krystiano007 » 2011-02-13, 17:48

Witam. Przesyłam obiecane zdjęcia z historii budowy - lewa burta. Przepraszam za opóźnienie

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek[/URL[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 63a81cd489]Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 2011-02-13, 18:45 przez krystiano007, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
r-t
Posty: 2302
Rejestracja: 2007-04-08, 19:16
Lokalizacja: Bristol UK

#4 Post autor: r-t » 2011-02-13, 18:03

Popraw kody zdjęć bo coś się pokićkało, oraz weklejaj je po spacji - wtedy ułożą się gęsiego.

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#5 Post autor: krystiano007 » 2011-02-13, 18:40

A tu burta prawa

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wszelkie uwagi mile widziane. Pozdrawiam.

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#6 Post autor: krystiano007 » 2011-02-13, 20:15

Znalazłem jeszcze kilka "historycznych" zdjęc które przesyłam. Elementy nie są przyklejone, jedynie poustawiane .

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i pierwsze próby malowania, niestety nieudane... :oops:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#7 Post autor: krystiano007 » 2011-02-22, 21:19

Kolega zasugerował mi abym trochę opisał model bo nie wszyscy znają to wydanie
( kolekcja HACHETTE)- nie dotyczy- PRAWDZIWYCH MODELARZY, oraz moją (całkowitego amatora) „walkę” z tym modelem.
Na wstępie przepraszam za pisownię ale nie mam w komp „ci”, a więc będzie „c”.
A więc „pokrótce”.
Szkielet jest ze sklejki 5 mm wycięty laserowo. Poszycie – sklejka 1mm (boki) oraz listewki brzozowe szerokości 6m(niestety ok. 0,8-0,9 mm grubości). Te 1-2 mm różnicy ze sklejką spowodowało to, że trudno było uzyskac jednolitą zewnętrzną powierzchnię pierwszego poszycia na połączeniu ze sklejką. Wymagało to sporo szpachlowania. Użyłem szpachlówki akrylowej, która po wyschnięciu …spowodowała deformację cieniutkich listewek brzozowych. Oczywiście teraz już wiedziałem że przed szpachlowaniem należało konstrukcję zakonserwowac np. lakierem, kaponem itp. Zrobiłem to po fakcie i niestety ponowne szpachlowanie i szlifowanie… duuuużo szlifowania. W międzyczasie przykleiłem pokłady – zgodnie z instrukcją. Pokłady są wycięte laserowo z forniru?Jak się później okazało – kolejny błąd ale o tym później. Jest też sporo elementów fototrawionych ( dla mnie zupełna nowośc) oraz odlewanych.

Następny krok to przyklejenie poszycia drugiego. Drugie poszycie zostało wykonane z cienkiej chyba prasowanej sklejki (?). Ponownie szpachlowanie-tu użyłem szpachlówki w sprayu- MIPA i szlifowanie na mokro (jak ja to lubię..). Poszło mniej boleśnie.

Kolejnym krokiem było wykonanie otworów na bulaje. Wykonywałem je na podstawie dołączonych do zestawu szablonów. I kolejna przykra niespodzianka. Po nawierceniu otworów i próbnym zamontowaniu miedzianych bulajów okazało się że nie trzymają idealnie poziomej linii. Szczególnie widoczne na nadburciach. Dlaczego???. Ponieważ wiercąc otwory ( średnicy 1,2 i 1,5 mm) na zbudowanym kadłubie , minimalne przesunięcie wiertła nie było zauważalne w trakcie wiercenia. Po zamontowaniu bulajów- wręcz rażące nierówności. Trzeba było powiększyc średnicę otworów i dopasowywac bulaje „na oko”. I teraz wiem, że lepiej było je nawiercic na płaskiej desce montażowej przed przyklejeniem drugiego poszycia, a po przyklejeniu po prostu je pogłębic (lub zrobic jak Dawid -pozdrawiam przy okazji). Mądry po szkodzie, ale cóż –co nas nie zabije to nas wzmocni.

Potem na Forum zobaczyłem relację Dawida i postanowiłem też zrobic oświetlenie i „uplastycznic” poszycie.
Aby wykonac oświetlenie musiałem zdemontowac przyklejone pokłady (uległy częściowemu uszkodzeniu i wymagały naprawy) i ponacinac wręgi aby zamontowac oświetlenie.

Tu- po raz pierwszy -zacząłem się zastanawiac czy nie jestem przypadkiem psychicznym masochistą?

Po ochłonięciu zacząłem kombinowac jak zrobic podziały blach.
Na początek próbowałem z blaszki aluminiowej po puszce od piwa. Było by może dobrze gdybym zrobił to zamiast przyklejac wcześniej drugie poszycie ze sklejki, a tak wychodziło za „grubo”. Zastosowałem cieniutką folię aluminiową – samoprzylepną. Nakładanie się blach, czyli pionowe podziały to niestety linijka i cyrkiel..dziub,dziub..dziub,dziub,..dziub,dziub…itd. Po oklejeniu prawej strony poszycia (a zajęło to trochę dziubania) - Pełen zachwyt.
A potem co? Okazało się że ta taśma jest bardzo miękka i każde dotknięcie z zewnątrz pozostawia nieodwracalne zmiany-rysy, odciski itp. Trzeba było bardzo uważać i od tego momentu obchodzic się z modelem bardzo ostrożnie.
Następnie lewa burta. Poszło trochę sprawniej i lepiej niż prawa ( trening czyni mistrza!)

Ale żeby nie było za fajnie i mistrzostwo nie zawróciło w głowie przyszedł czas na próbę malowania (na marginesie- kolejna przegrana runda).
Zupełny brak doświadczenia (mniej niż zero).
Na początek – szukanie odpowiednich farb. Po przestudiowaniu wielu komentarzy na forach modelarskich zdecydowałem się na farby w sprayu f. TAMIYA.
Pierwsze próby na „brudno”.
Uff jak ciężko dobrac odległośc, ciągłe zacieki lub miejsca niedomalowane (szczególnie na zagięciach) itp. Poszła cała puszka farby na próby!
Teraz wiem że próby należy przeprowadzac najtańszym lakierem np. ŚNIEŻKA (prawie mistrz, ale prawie robi wielką różnicę, niestety)

Próbowałem aerografem. Zkupiłem więc takowy na allegro plus kompresor.

No ale jakoś oswoiłem się z farbą i chciałem zobaczyc jak będzie wyglądało na kadłubie. Zgodnie z zaleceniami profesjonalnych modelarzy (porady wyczytane m. inn. na Waszym Forum – wielkie dzięki) odtłuszczenie ludwikiem (bez żalu), przemycie spirytusem (trochę szkoda - ale nie wszystko poszło na przemywanie modelu), malowanie farbą (TAMIYA – podkład szary do metalu).
Wyglądało całkiem nieźle. Linie podziału robione cyrklem zrobiły się delikatniejsze ale nadal widoczne z odległości (o to mi chodziło! Przecież tyle się napracowałem). Nawet byłem DUMNY. SUPER.

Potem taśma maskująca-TAMIYA, malowanie na czarno- fajnie wygląda. Czarna maluje bez zacieków, bardzo dobrze kryje. Po drugim malowaniu-REWELACJA.
DUMA ROZPIERA.
Po dwóch dniach odrywam delikatnie taśmę maskującą i….. taśma odchodzi razem z farbą podkładową. …i częściowo odrywa czarną….TRAGEDIA!!!
Akurat paliło się w kominku.
Do dziś naprawdę nie wiem , jakim cudem model się uchował i nie wylądował wtedy w kominku ?!
Na tym etapie budowy na poważnie zacząłem się zastanawiac czy nie jestem przypadkiem psychicznym masochistą?

Dla zachowania zdrowia psychicznego (a raczej tego co z niego zostało) postanowiłem zostawic kadłub i popracowac nad zabudową pokładów – nadbudówki i inna drobnica-mając nadzieje że będzie łatwo, miło i przyjemnie (naiwny).

Ale po kolei.
Nadbudówki w tym zestawie są zaprojektowane tak , że szkielet jest ze sklejki-elementy wycięte laserowo, natomiast poszycie( dobrze to nazywam?) z kredowego kartonu z kolorowym nadrukiem. Poszło całkiem sprawnie i cieszyło oko. Oczywiście jako mało zrównoważony psychicznie szybko się opatrzyłem, zachwyt minął i zaczałem się zastanawiac jak urealnic i „uplastycznic” nadbudówki. (dopiero teraz??!!)
I się zaczęło…..Szperanie po internecie i szukanie wszystkiego co związane z Titaniciem, podglądanie innych modeli, itp. (tu już wiedziałem , że od tego trzeba było zacząc – tumanie!!!)
Uznałem że muszę mieć nadbudówki z otworami okiennymi. Skoro zaplanowałem oświetlenie to nie tylko bulaje ale i nadbudówki powinny też się świecic!!!(ciężko myślący facet).
Znalazłem internetowy sklep modelarski we Francji , który miał nadbudówki do TITANICA z blaszek fototrawionych w skali 1:250 – czyli skala mojego modelu. Oczywiście kupiłem – blaszki na pokład górny( nie powiem za ile bo żona może czytac moje wypociny) . Dolny postanowiłem zostawic jak jest (zresztą i tak jest mało widoczny a ceny ch***** wie skąd).
Przyszedł czas na malowanie miedzianych blaszek. Tu już było spokojniej. Było już trochę (TROCHĘ!) doświadczenia.
Oczywiście za radą forumowiczów ( ukłony) – najpierw blaszki do ciepłej wody z octem, potem płyn z ludwikiem, dokładne opłukanie, potem do spirytusu ( ch***** ale bolało) a po wyschnięciu – malowanie spreyem TAMIYA – mister praymer-biały i do pudełka ( na sztorc).
Tak potraktowałem wszystkie blaszki ( w całości- elementy nie wycinane).
To się raczej sprawdziło, bo potem nawet po wycięciu nożykiem poszczególnych drobnych elementów, odpowiednim powyginaniu , sklejeniu - pomalowanie farbą właściwą było łatwiejsze , farba dobrze kryła( farba TS-27 TAMIYA też biała - mat).
Wykonałem kilka nadbudówek, ale już wiem że będą wymagały poprawek ( czytaj-przeróbek) – po raz kolejny ( a jednak – psychiczny masochista).
Zapomniałem napisac , że gdzieś w trakcie „popełniłem” kominy. Trzy są prawie skończone ( tzn surówka), jeden wymaga jeszcze trochę pracy ( zdjęcia powyżej)

I tu właściwie dochodzimy do czasu rzeczywistego.
O czym w następnym odcinku…

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#8 Post autor: krystiano007 » 2011-05-24, 21:43

Witam serdecznie wszystkich po przerwie. Wprawdzie zainteresowanie moją relacją równe zero... :cry: , ale cóż, skoro zacząłem, wypada kontynuowac. A więc prace z przerwami nadal trwają. Z kadłuba (który nie jest skończony) dla odmiany przeniosłem sie na pokłady. Zagospodarowałem w 85% kadłub dziobowy
Obrazek Obrazek

Nadbudówki na dolnym pokładzie dziobowym. (Zrezygnowałem z kolorowych wycinanek z papieru z których miały byc wykonane i zrobiłem nadbódówki z blaszki aluminiowej i pomalowałem farbkami TAMIYA)

Obrazek Obrazek Obrazek

Nadbudówki na dolnym pokładzie rufowym
Obrazek
i trochę elementów na pokładzie rufowym
Obrazek Obrazek Obrazek
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Forumowiczów :-)

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#9 Post autor: krystiano007 » 2011-05-25, 21:37

Wiatm ponownie. Postanowiłem powrócic do prac nad kadłubem. Pokłady zostały zdemontowane (są zdejmowane- mocowane na "bolcach", podobnie jak żurawie i częśc nadbudówek). Wynika to z faktu że nadal chodzi mi po głowie oswietlenie oraz zamierzam zamontowc wyposażenie pokładów na stałe po trwałym zamocowaniu pokładów.
A wracając do kadłuba-zamontowałem (na stałe) nadburcie
Obrazek [URL=www.fotosik.pl]Obrazek
Na nadburciach postanowiłem dac paski blachy (czytaj karton) z zaznaczonymi nitami oraz dodatkowymi pionowymi blachami łaczacymi
Obrazek Obrazek Obrazek
Imitację nitów stanowią kropki przeniesione z wydrukowenej kartki na paski "blachy" - odbite przy pomocy lakieru nitro.
Żeby tak nie raziły w oczy postanowiłem prysnąc je 2 razy cienką wrstwą białej farby akrylowej. Róznicę widac na ostanich zdjęciach -malowane po lewej, po prawej jeszcze nie. Niebieskie okna to tylko próba-cieniutka niebieska folia podłożona pod "blachy". Nie wiem czy pasuje. Pozdrawiam i przepraszam za jakośc zdjęc a także jakośc prac :oops:
Ostatnio zmieniony 2011-05-25, 22:16 przez krystiano007, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Nikooo
Posty: 360
Rejestracja: 2010-12-04, 16:02
Lokalizacja: Wadowice

#10 Post autor: Nikooo » 2011-05-25, 21:50

Nie znam się na statkach, ale bardzo fajnie ci wychodzi ten model.
Życzę powodzenia przy dalszej pracy :mrgreen:

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#11 Post autor: krystiano007 » 2011-05-25, 22:21

DZIĘKI NIKOOO za miłe słowa. Pozdrawiam.

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#12 Post autor: krystiano007 » 2011-05-29, 13:20

Witam serdecznie. Prace nad kadłubem a szczególnie przy nadburciu idą jak "krew z nosa". Dobijają mnie otwory na okna (bulaje). Trzy razy wybijane i zawsze widac nirówności -nie trzymają linii poziomej. Ostatnia -4-próba już jako tako. Zdjęcia zamieszczę jak już będzie mozna coś pokazac bez wielkiego wstudu.
Dla odprężenia dopracowałem jedną z nadbudówek - zamontowałem drzwi oraz poręcz z przodu. (Okna były osadzone juz wcześniej) oraz trochę dłubaniny nad żurawiem.
Obrazek
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#13 Post autor: krystiano007 » 2011-06-01, 22:13

Witam serdecznie. Prace trwają. Dalej walczę z nadburciem. Na zdjęcia jeszcze za wcześnie ale bulaje już blisko tego co mnie zadowala.
Znowu porwałem sie z motyką na słońce. Znalazłem nastepujace zdjęcie
Obrazek
... i postanowiłem zrobic coś podobnego. Tzn "coś podobnego" , bo takie onitowanie jak na zdjęciu zdecydowanie mnie przerasta. Pomysł jest , próby trwają - materiał samoprzylepna taśma aluminiowa.
W przerwach dopracowuję pokład dziobowy i rufowy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pozdrawiam wszystkich .

Awatar użytkownika
Nikooo
Posty: 360
Rejestracja: 2010-12-04, 16:02
Lokalizacja: Wadowice

#14 Post autor: Nikooo » 2011-06-02, 06:37

Dobry pomysł. Z czego robisz te bulaje?

krystiano007
Posty: 33
Rejestracja: 2010-12-19, 15:55

#15 Post autor: krystiano007 » 2011-06-03, 10:12

Witam. Bulaje są chyba z mosiądzu i są dołączone do zestawu. W komplecie są bulaje średnicy 1,2 ; 1.5 ; 2,0 cm. Zrezygnowałem z tych 2,0 cm na nadburciach i na burcie. Tam zostawię tylko wybite otwory - jak na zdjęciach wyżej. Rozpocząłem prace nad nitowanymi blachami na burtach. Materiał-samoprzylepna folia aluminiowa, narzędzia- linijka i cyrkiel. Wychodzi dośc przyzwoicie. Zdjęcia w krótce. Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Galerie i warsztaty”