[Relacja] Academy Panzer IV G 1/35 (pierwszy model)
: 2009-03-09, 23:11
Witam! :)
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy model "z prawdziwego zdarzenia". Wcześniejsze były jedynie przymiarkami z samym klejeniem, ewentualnie malowaniem jakimiś dwoma kolorami. Proszę więc o wyrozumiałość i jak najwięcej rad, propozycji itd.
A oto i on. Pięknie prezentująca się na zdjęciu blaszana puszka. Szkoda, że gdy zajrzymy do środka, oczom naszym ukazują się średniej jakości odlewy, mało przejrzysta instrukcja i - o zgrozo - brak schematu malowania. Sprytnie jednak sobie z tym fantem poradziłem, zwracając się z prośbą o pomoc do drogich forumowiczów. Jeden z nich w tym wątku podesłał mi malowanie z frontu wschodniego. Wiem, że Ausf. G były w użyciu od maja '42 roku, więc może gdzieś Ruskich tłukły (albo na odwrót)...
Ale dość gadania, czas przejść do rzeczy przyjemniejszych...
Model zacząłem sklejać parę tygodni temu. Do tej pory złożyłem wannę i górną część podwozia. Z małych elementów, to dokleiłem tylko te, które będzie mi łatwo pomalować na modelu. Wszystkie narzędzia, koła itd. są wycięte oddzielnie.
Wanna miała parę dziur w kadłubie. Dla tego modelu przewidziana jest wersja RC. W środku mamy miejsce na zamontowanie silnika, włożenie baterii, a do kół można przyczepić specjalne gumowe walce, coby się lepiej obracały. Ja oczywiście zrezygnowałem z tych wszystkich udogodnień. Musiałem przez to zatkać wszystkie dziurki. Użyłem do tego wyciętych z ramki płaskich elementów z podpisami (na każdej ramce wypraski znajduje się oznaczenie oraz jakieś koreańskie krzaczki). Musiałem jedynie od zewnętrznej strony zeszlifować napisy, wyciąć żeby pasowała do zatykanego miejsca, przykleić, a następnie po porządnym wyschnięciu zaszpachlować. Nie mam kleju CA, używam jedynie Revella z igłą. Myślę jednak, że wyszło git.


Następnie zabrałem się za górną część kadłuba. Zimmeritu nawet nie próbowałem robić. Na wytłumaczenie powiem, że chyba w tej wersji jeszcze go nie stosowano :).


Z tego pręcika wykonam antenkę. Jest to stal oporowa. Będzie przyczepiona do takiego dzyngla widocznego obok. W tymże dzynglu zrobiłem igłą małą dziurkę. Kapnę tam potem troszkę revellowskiego kleju i wsadzę, powinno chwycić.

Na tym samym zdjęciu dobrze widoczna jest taka linia szpachli obok. Pierwotnie była tam wielka dziura :). To tak poglądowo, coby pokazać jakość modelu.
Dalsze wpisy wkrótce :). Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Jak już pisałem, wszelkie porady, komentarze mile widziane.
Pozdrawiam!
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy model "z prawdziwego zdarzenia". Wcześniejsze były jedynie przymiarkami z samym klejeniem, ewentualnie malowaniem jakimiś dwoma kolorami. Proszę więc o wyrozumiałość i jak najwięcej rad, propozycji itd.
A oto i on. Pięknie prezentująca się na zdjęciu blaszana puszka. Szkoda, że gdy zajrzymy do środka, oczom naszym ukazują się średniej jakości odlewy, mało przejrzysta instrukcja i - o zgrozo - brak schematu malowania. Sprytnie jednak sobie z tym fantem poradziłem, zwracając się z prośbą o pomoc do drogich forumowiczów. Jeden z nich w tym wątku podesłał mi malowanie z frontu wschodniego. Wiem, że Ausf. G były w użyciu od maja '42 roku, więc może gdzieś Ruskich tłukły (albo na odwrót)...
Ale dość gadania, czas przejść do rzeczy przyjemniejszych...
Model zacząłem sklejać parę tygodni temu. Do tej pory złożyłem wannę i górną część podwozia. Z małych elementów, to dokleiłem tylko te, które będzie mi łatwo pomalować na modelu. Wszystkie narzędzia, koła itd. są wycięte oddzielnie.
Wanna miała parę dziur w kadłubie. Dla tego modelu przewidziana jest wersja RC. W środku mamy miejsce na zamontowanie silnika, włożenie baterii, a do kół można przyczepić specjalne gumowe walce, coby się lepiej obracały. Ja oczywiście zrezygnowałem z tych wszystkich udogodnień. Musiałem przez to zatkać wszystkie dziurki. Użyłem do tego wyciętych z ramki płaskich elementów z podpisami (na każdej ramce wypraski znajduje się oznaczenie oraz jakieś koreańskie krzaczki). Musiałem jedynie od zewnętrznej strony zeszlifować napisy, wyciąć żeby pasowała do zatykanego miejsca, przykleić, a następnie po porządnym wyschnięciu zaszpachlować. Nie mam kleju CA, używam jedynie Revella z igłą. Myślę jednak, że wyszło git.


Następnie zabrałem się za górną część kadłuba. Zimmeritu nawet nie próbowałem robić. Na wytłumaczenie powiem, że chyba w tej wersji jeszcze go nie stosowano :).


Z tego pręcika wykonam antenkę. Jest to stal oporowa. Będzie przyczepiona do takiego dzyngla widocznego obok. W tymże dzynglu zrobiłem igłą małą dziurkę. Kapnę tam potem troszkę revellowskiego kleju i wsadzę, powinno chwycić.

Na tym samym zdjęciu dobrze widoczna jest taka linia szpachli obok. Pierwotnie była tam wielka dziura :). To tak poglądowo, coby pokazać jakość modelu.
Dalsze wpisy wkrótce :). Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Jak już pisałem, wszelkie porady, komentarze mile widziane.
Pozdrawiam!