Relacja z budowy Tirpitz 1:570 Revell
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Polukaj tutaj. To był mały of topik
Powiem Ci, że dałeś mi do myślenia z okrętami z tej sklai. Mam pytanie. Czy są w tych skalach jakieś kutry torpedowe lub statki cywilne (tylko nie pasażerskie)?
Pozdrawiam.
EDIT
Panowie nie kłóćmy się na temat, co jest lepsze, karton, czy plastik. Każdy będzie bronił swego i przedstawiał to w jak najlepszym świetle. Może uzgodnijmy teraz ładnie tu, że nie będziemy wypowiadać się na takie tematy. Po co robić zamieszanie. Lepiej jest chyba lepić w zgodzie i ładzie niż miałoby się to skończyć jakąś pyskówką.
Znowu pozdrawiam.
Powiem Ci, że dałeś mi do myślenia z okrętami z tej sklai. Mam pytanie. Czy są w tych skalach jakieś kutry torpedowe lub statki cywilne (tylko nie pasażerskie)?
Pozdrawiam.
EDIT
Panowie nie kłóćmy się na temat, co jest lepsze, karton, czy plastik. Każdy będzie bronił swego i przedstawiał to w jak najlepszym świetle. Może uzgodnijmy teraz ładnie tu, że nie będziemy wypowiadać się na takie tematy. Po co robić zamieszanie. Lepiej jest chyba lepić w zgodzie i ładzie niż miałoby się to skończyć jakąś pyskówką.
Znowu pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2006-10-14, 12:20 przez Czesio, łącznie zmieniany 1 raz.
'Zgadzam się z przedmówcą, przejdźmy od słów do czynów.'
Chodzi Ci o skalę 1:570 czy 1:350 i powiązaną z nią nieco 1:400? Bo z tego co wiem to właśnie w takich skalach się wszystko rozgrywa.
Zdaje mi się że widziałem kiedyś jakiegoś torpedowca w 1:350, ale to nie było nic w stylu PT (ten jest głównie w skali 1:72 z wiadomych przyczyn), ale to był model chyba Tamiya. Gdzieś widziałem na niemieckiej stronie, ale teraz nie pamiętam jakimi kryteriami szukałem.
Chodzi Ci o skalę 1:570 czy 1:350 i powiązaną z nią nieco 1:400? Bo z tego co wiem to właśnie w takich skalach się wszystko rozgrywa.
Zdaje mi się że widziałem kiedyś jakiegoś torpedowca w 1:350, ale to nie było nic w stylu PT (ten jest głównie w skali 1:72 z wiadomych przyczyn), ale to był model chyba Tamiya. Gdzieś widziałem na niemieckiej stronie, ale teraz nie pamiętam jakimi kryteriami szukałem.
Czas na nowe zdjęcia, co by nikt mnie nie posądził i nie zjechał jak Drashę, że nic nie robię i relacją relacją nie jest ;)
Tak prezentuje się już wykończona część okrętu z kotwicą i kalkomanią włącznie. Brakuje jedynie flagi, ale te zawsze wykonuje na samym końcu końców, więc jeszcze się tam znajdzie.
Tak wyglądało olinowanie pierwotne, które zostało już jednak dawno zerwane i zamieniane jest nowym, znacznie bardziej skomplikowanym i złożonym z cieńszych "lin". Liny wykonuję z plastikowych końcówek oczywiście od częsci, które ogrzewając nad świeczką rozciągam do odpowiedniej średnicy (tak jakby ktoś nie wiedział ;) co maluję czarną farbą raz, maluje czarną farbą dwa, przejeżdzam klejem dla uzyskania chropowatości (na tym zdjęciu nie było jeszcze ten fazy, ale na kolejnym już tak) bo czym jeszcze dwie wartwy farby ) Wstydzę się tych lin co są na zdjęciu:
Dlategoteż powstały nowe jakościowe linki, które wstepnie prezentują się tak:
Zdjęcie jest słabo jakościowe, co by nie psuć radości z ostatecznego widoku modelu ;). No i palcem przytrzymuje maszt gdyż inaczej linki byłyby nie naciągnięte. Gdy skończe wszystkie z tej strony modelu (od wysokiego masztu w kierunku dział) to jedną solidnie naciągniętą liną połącze cały maszt z małym masztem przy kominie, aby naciągnąć wszystkie pozostałe linki.
Chyba niezbyt obrazowo to przedstawiłem ;) W kazdym razie finalnie będzie to wyglądać tak, że jak jedną linkę się by przecieło, to wszystkie pozostałe się poluzują.
Tak prezentuje się już wykończona część okrętu z kotwicą i kalkomanią włącznie. Brakuje jedynie flagi, ale te zawsze wykonuje na samym końcu końców, więc jeszcze się tam znajdzie.
Tak wyglądało olinowanie pierwotne, które zostało już jednak dawno zerwane i zamieniane jest nowym, znacznie bardziej skomplikowanym i złożonym z cieńszych "lin". Liny wykonuję z plastikowych końcówek oczywiście od częsci, które ogrzewając nad świeczką rozciągam do odpowiedniej średnicy (tak jakby ktoś nie wiedział ;) co maluję czarną farbą raz, maluje czarną farbą dwa, przejeżdzam klejem dla uzyskania chropowatości (na tym zdjęciu nie było jeszcze ten fazy, ale na kolejnym już tak) bo czym jeszcze dwie wartwy farby ) Wstydzę się tych lin co są na zdjęciu:
Dlategoteż powstały nowe jakościowe linki, które wstepnie prezentują się tak:
Zdjęcie jest słabo jakościowe, co by nie psuć radości z ostatecznego widoku modelu ;). No i palcem przytrzymuje maszt gdyż inaczej linki byłyby nie naciągnięte. Gdy skończe wszystkie z tej strony modelu (od wysokiego masztu w kierunku dział) to jedną solidnie naciągniętą liną połącze cały maszt z małym masztem przy kominie, aby naciągnąć wszystkie pozostałe linki.
Chyba niezbyt obrazowo to przedstawiłem ;) W kazdym razie finalnie będzie to wyglądać tak, że jak jedną linkę się by przecieło, to wszystkie pozostałe się poluzują.
Ostatnio zmieniony 2007-01-09, 19:02 przez Marek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wspominana wczesniej najważniejsza lina w olinowaniu zamontowana :) To jest ta, co od komina na maszt, na maszcie zakręca i idzie do drugiego masztu - albo na odwrót - jak kto woli, chociaż początek ma przy kominie, a w zasadzie pod spodem kominowego dachu i na około komina jest zakręcona - czego oczywiscie nie widac i widac nie bedzie.
Ostatnio zmieniony 2007-01-09, 18:58 przez Marek, łącznie zmieniany 1 raz.
Cóż.. powoli i opornie, ale jednak do przodu - linki na małym maszcie są już poucinane, co widać na drugim zdjęciu w tym poście - przyjdzie jeszcze na to mały retusz szarą farbką i przycinka, także nie będzie tych malutkich, ale jednak wystających czarnych kikutów. Linki czeka jeszcze mahanko szlachetną farbką numer 33.
Tutaj prawie skończony łańcuszek - niestety nie uniknąłem strasznego dla mnie błędu wylanego kleju, ale ciężko było to zrobić inaczej.. gdyby łańcuch był plastikowy to by było łatwiej, ale tak dwa materiały potrzebowały sporo, naprawde sporo kleju - spróbuje to później szarym humbrolem zaretuszować.
Tutaj prawie skończony łańcuszek - niestety nie uniknąłem strasznego dla mnie błędu wylanego kleju, ale ciężko było to zrobić inaczej.. gdyby łańcuch był plastikowy to by było łatwiej, ale tak dwa materiały potrzebowały sporo, naprawde sporo kleju - spróbuje to później szarym humbrolem zaretuszować.
Ostatnio zmieniony 2007-01-09, 18:53 przez Marek, łącznie zmieniany 2 razy.