Italeri 1:35 M-47
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Italeri 1:35 M-47
Model znanej i lubianej Italerki. Czyli nic specjalnego. Z założenia ma wyjść z niego kawał złoma, stąd wygląd zewnętrzny dość ogołocony.



- RysiuMajster
- Posty: 421
- Rejestracja: 2010-08-29, 20:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Witam
Malujesz cały model farbą bazową następnie jeśli masz dobre wyczucie w ręce to malujesz cały model lakierem do włosów prosto z puszki (warstwa nie może być za gruba bo następne warstwy farby będą pękały ) inna opcja to spuścić lakier do jakiegoś pojemniczka i potem malować aerografem wtedy jest bezpieczniej chociaż ja jestem zwolennikiem pierwszej metody mniej czyszczenia.
Następnie jak lakier dobrze wyschnie to nakładamy następny kolor (np. zimowy kamuflaż ) i gdy farba wyschnie to wybrane miejsca namaczamy wodą a następnie za pomocą krótko przystrzyżonego pędzla albo wykałaczki zdrapujemy.
Efekty widoczne tutaj na obydwu pojazdach
Pozdrawiam
Malujesz cały model farbą bazową następnie jeśli masz dobre wyczucie w ręce to malujesz cały model lakierem do włosów prosto z puszki (warstwa nie może być za gruba bo następne warstwy farby będą pękały ) inna opcja to spuścić lakier do jakiegoś pojemniczka i potem malować aerografem wtedy jest bezpieczniej chociaż ja jestem zwolennikiem pierwszej metody mniej czyszczenia.
Następnie jak lakier dobrze wyschnie to nakładamy następny kolor (np. zimowy kamuflaż ) i gdy farba wyschnie to wybrane miejsca namaczamy wodą a następnie za pomocą krótko przystrzyżonego pędzla albo wykałaczki zdrapujemy.
Efekty widoczne tutaj na obydwu pojazdach
Pozdrawiam
Od siebie dodam, że lakier do włosów kładę prosto z puszki. Teoretycznie im grubsza jego warstwa, tym większymi połaciami, ale i łatwiej powinna schodzić farba. Ja na przykład kładę stosunkowo grubo, nie ma obawy, że lakier zniekształci detale, mało co z niego zostaje po wyschnięciu. Dzięki temu, że na grubszej warstwie farba łatwiej odchodzi, łatwiej regulować efekt, kwestia doboru wielkości pędzelka. Używam od szczoteczki do zębów po pędzelek 00. Dobrze jest też kłaść lakier na gładką błyszczącą powierzchnię. Ja stosuję sidolux. Również nim zabezpieczam efekt po zdrapywaniu farby, tak by więcej jej już nie odpadło.
Co do zimowego kamuflażu dodam, obecnie wraz z popularyzacją techniki na lakier, jest ona często wykorzystywana w tym celu. Osobiście uważam, że nie do końca słusznie, bo nie oddaje sposobu w jaki zużywa się powłoka białej, wodo rozpuszczalnej farby. Lakier do włosów raczej umożliwia odtwarzanie odprysków farby jak w przypadku starych powłok emaliowych, kto widział jakieś opuszczone rudery wie o co chodzi, lub skorodowanych odprysków.

Co do zimowego kamuflażu dodam, obecnie wraz z popularyzacją techniki na lakier, jest ona często wykorzystywana w tym celu. Osobiście uważam, że nie do końca słusznie, bo nie oddaje sposobu w jaki zużywa się powłoka białej, wodo rozpuszczalnej farby. Lakier do włosów raczej umożliwia odtwarzanie odprysków farby jak w przypadku starych powłok emaliowych, kto widział jakieś opuszczone rudery wie o co chodzi, lub skorodowanych odprysków.
Dzięki.
Jedziem dalej. Kamuflaż, a raczej to co z niego zostało. Oczywiście jak wcześniej z wykorzystaniem lakieru do włosów. Tym razem wdarł mi się mały błąd. Użyłem zbyt ciepłej wody i chyba nie zastygnięty do końca sidolux (wart go zostawić na 3 dni do osiągnięcia pełnej trwałości, a przy grubszej warstwie może i 4, mi się oczywiście śpieszyło) trochę puścił miejscami. Stąd gdzieniegdzie poodchodziły i wcześniejsze kolorki. Ale myślę, że efekt jest zjadliwy.



Jedziem dalej. Kamuflaż, a raczej to co z niego zostało. Oczywiście jak wcześniej z wykorzystaniem lakieru do włosów. Tym razem wdarł mi się mały błąd. Użyłem zbyt ciepłej wody i chyba nie zastygnięty do końca sidolux (wart go zostawić na 3 dni do osiągnięcia pełnej trwałości, a przy grubszej warstwie może i 4, mi się oczywiście śpieszyło) trochę puścił miejscami. Stąd gdzieniegdzie poodchodziły i wcześniejsze kolorki. Ale myślę, że efekt jest zjadliwy.
