Chciałbym zaprezentować kolejny, już trzeci w karierze modelarskiej model mojego kolegi Sławka. Po zimowym Tygrysie Królewskim i pustynnym Demagu, wybór padł na maleńkiego Renaulta Ft-17 w skali 1/72 z RPM-u. O jakości modelu nie ma co się za bardzo rozpisywać. Uszczegółowienie jest całkiem dobre, ale ogólne dobre wrażenie psuje bardzo kruchy i łamliwy plastik, niedolewki na kadłubie i kanaliki wlewowe, które często są większe od samych części (w przypadku kół podwozia wręcz zalewają one części). W modelu został użyty zestaw blach Parta i gdyby nie on, to za wiele by z tego zestawu nie wyszło. Zresztą przed malowaniem, model i tak wyglądał nie ciekawie. Padło tutaj określenie, że ten Renault to bryłka plastiku z kawałkami blachy. Na szczęście po pomalowaniu model zaczął wreszcie wyglądać. Ogólnie więc zestaw RPM-u to raczej wyzwanie bardziej na ambitnych, wierzących w swoje siły modelarzy.
Model, gdy był gotowy powędrował na podstawkę. Ogólna jej idea jest taka, że po obfitych opadach deszczu, czołg wyjechał na poligon, który zamienił się w bagno. Miało to na celu sprawdzenie zachowania się czołgu w trudnym terenie. Kierowca Renaulta tak sobie dobrze poczyna w walce z błotem, że postanowił nieco zdemolować pobliski drut kolczasty. Jeśli chodzi o błoto na modelu, to jego rozkład i ułożenie było dobierane w/g archiwalnych zdjęć pojazdu.
Sama podstawka została wykonana na dnie łuski kal. 100mm. Aby dodać nieco klimatu, Sławek postanowił wykorzystać wykopek, nadgryziony nieco zębem czasu. Jej wnętrze zostało wypełnione betonem i spiralą z drutu (podstawka naprawdę sporo waży). Dopiero na tak wypełnione wnętrze łuski został wylany gips. Całość uzupełniła trawa, krzewy i drut kolczasty z zestawu Parta.
Model przedstawia czołg Renault Ft-17 z 3 kompanii litewskiego batalionu czołgów z 1925r.
Zdjęcia:











Pozdrawiam