Pytanko. jak poprawić model? eurocopter SA-365
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Pytanko. jak poprawić model? eurocopter SA-365
Witam chciałbym zaprezentować wam model eurocopter SA-365 model ma juz swoje latka i chciał bym go trochę poprawić ale za bardzo nie wiem jak.... Skleiłem juz parę modeli ale nadal nazywam siebie początkującym. Oto zdjęcia
Szczególnie zależy na usunięciu śladów kleju z szybek widać to bardzo dobrze na 2 zdjęciu, bardzo proszę o jakieś rady.
POZDRAWIAM
PS Później dodam jeszcze zdjęcie mustanga P-51
Szczególnie zależy na usunięciu śladów kleju z szybek widać to bardzo dobrze na 2 zdjęciu, bardzo proszę o jakieś rady.
POZDRAWIAM
PS Później dodam jeszcze zdjęcie mustanga P-51
- Constructor
- Posty: 6
- Rejestracja: 2009-10-29, 09:14
- Lokalizacja: Świnoujście
Constructor, mógłbyś mi uzasadnić w jakikolwiek logiczny sposób, sens takiego działania w przypadku tego modelu ? A może nie bardzo masz pojęcie o nakładzie pracy , który trzeba w to włożyć ? Chłopie, nie pisz postów, którymi wsadzasz innych "na kajak" . Po co ? Po to tylko, żeby cokolwiek napisać ?
Z tego co zaproponowałeś, względnie bezbolesne jest zmycie farby.
Z tego co zaproponowałeś, względnie bezbolesne jest zmycie farby.
- Constructor
- Posty: 6
- Rejestracja: 2009-10-29, 09:14
- Lokalizacja: Świnoujście
Radzio65, taki ma sens, że mozna pocwiczyć na tym modelu te wszystkie techniki odzysku. Mogłem ostatnio wydać kolejne 60 zł na nowy model Niny Kolumba, ale po co? Wskrzeszam ten połamany wrak i uczę się tego i owego. I mam pojęcie o nakładzie pracy, ale słysząc coś takiego zastanawiam się czy kleisz modele na czas czy na jakość?
Ano, Paws dobrze prawi, Radzio tym bardziej, nie ma sensu cofać się tworzyć modelarskich zombie, zamiast rozwijać swoje umiejętności na coraz to lepszych i bardziej szczegółowych modelach
A i z doświadczenia wiem, że efekt modelowego zombie pozostawia wiele do życzenia a i czasem nawet zniechęca do dalszej zabawy modelarskiej.
W tym wypadku sam zainteresowany powinien sobie odpowiedzieć na pytanie czy warto się męczyć, kombinować i cofać jeśli ten modelarski trup jest jaki jest
Proszę nie brać niczego osobiście, to jest jedynie moje chłodne spojrzenie na sprawę.
Pozdrawiam r-t.
A i z doświadczenia wiem, że efekt modelowego zombie pozostawia wiele do życzenia a i czasem nawet zniechęca do dalszej zabawy modelarskiej.
W tym wypadku sam zainteresowany powinien sobie odpowiedzieć na pytanie czy warto się męczyć, kombinować i cofać jeśli ten modelarski trup jest jaki jest
Proszę nie brać niczego osobiście, to jest jedynie moje chłodne spojrzenie na sprawę.
Pozdrawiam r-t.
Constructor, widzisz , rozgryzłeś mnie. Oczywiście że na czas. Staram się skleić jeden model na godzinę. W tygodniu poświęcam średnio 0,5 godziny dziennie na klejenie, co od poniedziałku do piątku daje mi 2,5 godziny. Daje mi to dwa modele sklejone na gotowo, a trzeci w połowie. Sobota i niedziela to dużo czasu, więc kończę ten trzeci i robię na gotowo jeszcze cztery. Daje mi to siedem modeli tygodniowo. W niedzielę wieczorem maluję wszystkie hurtem. Żeby było szybciej, używam wałka do malowania ścian. Idzie jak burza !!! W takim tempie mam średnio 28 modeli miesięcznie na gotowo. Problem w tym, że wszystkie są w dużej skali , bo w 1:32 i 1 :24 , więc nie mam już ich gdzie stawiać. Ale teraz już wiem co zrobię !!! I to dzięki Tobie, bo mnie zainspirowałeś kolego. Teraz będę je upychał w pudełka po butach. Tak po 5 sztuk do pudełka. Upychał nogą, napewno wejdą. A wiesz jaka z tego korzyść ??? Chłopie, będę miał co odzyskiwać , odbudowywać i odresteurowywać Ale to dopiero jak pójdę na emeryturę, może wtedy będę miał czas na takie bzdury ...
Pozdrawiam