Relacja zamieszczona wstępnie na innym forum - ale będę prowadził ją równolegle.
Po wieloletniej przerwie skleciłem jakieś "straszydło", które nie wiedzieć czemu przeniesione zostało do galerii... Niestety moje produkcje wysoce nie zadowalają mojego poczucia estetyki, a możliwość poznawcza, czerpana z lektury nie wystarcza, choć dała mi obraz złożoności problemu sklejenia modelu, bo o prawdziwym modelarstwie z uwagi na braki w talencie i możliwości pomieszczenia warsztatu, jak i dofinansowania kolejnego hobby raczej nie marzę. Przeglądając forum znalazłem i wiele ciekawych informacji i wiele ciekawych prac, jakie 15 lat temu można było pooglądać tylko w katalogach Tamiya. Wielki szacunek za talent i pomysły.
Wracając do mojej zabawki. Wiem, że sam sobie robię krzywdę popełniając pancerkę II RP w produkcji rodzimych firm. Wiem też, że efekt osiągnięty sporym nakładem pracy, ale bez doświadczenia i warsztatu i tak będzie taki sobie. Ale uznałem, że stosunek ceny do zdobytych doświadczeń jest ok. Dodatkowo mam sentyment do polskich pojazdów - nawet tak nierealistycznych jak te z Mirage i RPM.
Jako, że natura obdarzyła mnie zbiegiem okoliczności zarówno modelem RPM (niestety niekompletny) jak i Mirage (bardziej kompletny) postanowiłem wykorzystać części RPM do budowy modelu z Mirage.
Blaszki odpuściłem z pełną świadomością.
Realizm wersji też.
Chciałbym popracować nad warsztatem zarówno sklejania, jak i malowania sklejonego modelu. Wraz z nabytym doświadczeniem przyjdzie czas zarówno na lepsze produkcje, jak i lepsze waloryzacje.
Fotki:

po prawej pokrywa silnika z RPM z testami malowania. Na "żywo" nie wygląda tak "plastusiowo".

Wieże, choć nieco słabsze w wykonaniu niż w Mirage zmuszony byłem zachować - z Miage została mi raptem jedna z dwóch.
Karabiny wz.30 - niestety nie mogłem ustalić po obejrzeniu zdjęć czy były to wersje z osłoną chłodnicy, czy bez, więc zrobiłem bez. "Ryjki" wiercone.

Przednia płyta - pozbyłem się niepotrzebnych linii podziału i dorobiłem nieco nitów "dla oka", dodatkowo "skasowałem" wlew.

Wymaga jeszcze szlifowania lekkiego i "doszpachlowania" w niektórych miejscach, ale taka jest idea.
Dobre rady, pomoc, wskazówki i pomysły zawsze cenne - wszak w ten sposób się uczymy. Miejcie na względzie tylko ubogość zarówno warsztatu jak i wprawy we władaniu narzędziami.