Oj Tad, Tad, wiele czytałem o tym samolocie, wiele czytałem o WWS, wiele czytałem o sowieckiej technice, wiele dyskutowałem na różnego rodzaju forach.. To nie zacietrzewienie, niestety takie były realia tego państwa i jego gospodarki, myśli technicznej, produkcji etc. Wszystko to odbijało się na produktach które przemyśł zbrojeniowy tego państwa tworzył. Mam być na siłę "obiektywny" i wybielać to co czarne aby nabrało odcienia szarości? Można tylko po co?
Rozumiem że jesteś miłośnikiem tego samolotu ale fakty są takie jak podałem.
Założenia konstrukcyjne były dobre, testy te przed władzami i te fabryczne wyszły obiecująco-jednak nie rewelacyjnie (śmierć to jednak dobry straszak) ale wtedy były to maksymalnie dopracowane konstrukcje i użyto dobrych materiałów.
Jest wiele opisów mówiących o fatalnym stanie sowieckich samolotów-w tym wiele o sytuacji w której podczas nurkowania odpadały ławoczkinom skrzydła..
A co do wielkich osiągnięć sowieckich asów to już nawet Suworow ospisywał w swoich knigach jak to wyglądało..
Pokryszkin "sprał tyłek" dostarczonemu dla niego Ła-7 na swoim P-39, do końca wojny uważając samoloty ławoczkina za latające trumny..
Przy przewadze 100:1 sukcesy jednak były i być musiały. Owszem przy takich okolicznościach nawet ławoczkimy zestrzeliły dużo samolotów wroga.
Tad Ty też spróbuj być obiektywny i nie podchodź do mojej wypowiedzi tak emocjonalnie.. ok?
Amerykanie nie zgłosili straty mustangów które rzekomo zestrzelił sowiecki "as"
Sowieci mieli wysoko rozwiniętą kulture techniczną (jeśli coś takiego istnieje- bo to jakaś nowomowa jest jest) np. skopiowali B-29 który warzył 2 razy więcej bo nie byli wstanie odtworzyć jego elektryki w "wagomiarze" amerykańskim

.
Pozdrawiam Serdecznie (Ciebie Tad Przede wszystkim)!
P.S.
Historia Rosji świadczy że prócz mega barbarzyństwa byli jednak też wariatami..

-piszę to całkiem świadomie , bez i ironii.