Mój model
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Mój model
Mam pomysł na model zdalnie sterowany, poduszkowiec... Na razie wyszło mi że będzie mniej więcej 20/35/20, dwa silniki (jeden do dmuchania w poduchę, drugi na napęd). Cały projekt już mam. Na razie na materiał wymyśliłem sklejkę oblepioną włóknem szklanym (coś jak w łódkach ma wyjść). Proszę bardziej doświadczonych modelarzy o jakieś rady, bo jeszcze nie jestem dobry w tych tematach.
No no no, niezły pomysł ;) Sam kiedyś próbowałem zbudować takie cudo
W sumie udało mi się ale był jeden problem...pojazd latał, niósł na sobie pełen "osprzęt" tyle że jak załadowałem zasilanie w postaci dwóch płaskich baterii to juz nie dawał rady... Była to baaardzo "domowa" koonstrukcja, kawał kartonu odpowiednio ukształtowany, okrągła dziura na środku nad którą byly wentylatory od kompa
(dwie 80mm) i poduszka zrobiona z takich grubych worków na śmieci
Osprzęt do zdalnego sterowania był wydłubany z samochodu kumpla
a sterowaniem miał być 40mm wentyl zdjęty z chipsetu spalonej płyty...ale nie zdążyłem tego wypróbować
Mam więc ptanie: jak chcesz go napędzać? Zastanawiałeś się jak rozwiązać sterowanie?







Mam więc ptanie: jak chcesz go napędzać? Zastanawiałeś się jak rozwiązać sterowanie?
regiel -regulator
jest to urzadzenie mechaniczne lub elektroniczne zmieniajace naterzenie pradu plynacego z akumulatora do silnika. jest on potrzebny by sterowac obrotami silnika.
Silnik szczotkowy to silnik w ktorym napiecie na elektromagnes przekazywane jest po przez szczotki.
www.modele.sklep.pl
tu masz i jedno i drugie.
jest to urzadzenie mechaniczne lub elektroniczne zmieniajace naterzenie pradu plynacego z akumulatora do silnika. jest on potrzebny by sterowac obrotami silnika.
Silnik szczotkowy to silnik w ktorym napiecie na elektromagnes przekazywane jest po przez szczotki.
www.modele.sklep.pl
tu masz i jedno i drugie.
Ja teraz walne posta:
Moim zdaniem, sądząc po twoim wieku, nie obrażając Cię kolego powiem: Młodzi ludzi tacy jak ty jak ja mamy czasami kosmiczne marzenia. Sam tego doświadczyłem, sam kiedyś chciałem budować ogromną makietę, szopkę z zapałek o wysokosci 2m. I niczego nie zrobiłem, ponieważ zdałem sobie sprawę że to dla mnie za trudne. Jestem "PRAWIE" pewny ze po tygodniu ten temat będzie gdzieś zakopany, a ty zdając sobie sprawę z ogromu kosztów, pracy itp. zapomnisz o nim i przerzucisz sie na kartonówki albo plastiki. Pamiętaj żeby zrobić coś bardzo dobrze potrzeba teorii i praktyki. Mówisz ze część teoretyczną masz za sobą. No i fajnie. Ale Einstein kiedyś powiedział: "W teorii teoria łączy się z praktyką, w praktyce znacznie się różnią. Oglądałem kiedyś program "złomowisko" na Discovery. Robili poduszkowce. Jednak nie udało się im mieć wszystkiego na cacy. Chociaż mieli doświadczenie. Osobiście życzę powodzenia, ale sądze ze raczej nic z tego. Chyba ze po przeczytaniu mojego postu, zmobilizujesz się, i będziesz mi chciał za wszelką cenę pokazać ze miałeś rację.
No to koniec mojego krótkiego pościka. A teraz:
Pozdrawiam
Jędruś
Moim zdaniem, sądząc po twoim wieku, nie obrażając Cię kolego powiem: Młodzi ludzi tacy jak ty jak ja mamy czasami kosmiczne marzenia. Sam tego doświadczyłem, sam kiedyś chciałem budować ogromną makietę, szopkę z zapałek o wysokosci 2m. I niczego nie zrobiłem, ponieważ zdałem sobie sprawę że to dla mnie za trudne. Jestem "PRAWIE" pewny ze po tygodniu ten temat będzie gdzieś zakopany, a ty zdając sobie sprawę z ogromu kosztów, pracy itp. zapomnisz o nim i przerzucisz sie na kartonówki albo plastiki. Pamiętaj żeby zrobić coś bardzo dobrze potrzeba teorii i praktyki. Mówisz ze część teoretyczną masz za sobą. No i fajnie. Ale Einstein kiedyś powiedział: "W teorii teoria łączy się z praktyką, w praktyce znacznie się różnią. Oglądałem kiedyś program "złomowisko" na Discovery. Robili poduszkowce. Jednak nie udało się im mieć wszystkiego na cacy. Chociaż mieli doświadczenie. Osobiście życzę powodzenia, ale sądze ze raczej nic z tego. Chyba ze po przeczytaniu mojego postu, zmobilizujesz się, i będziesz mi chciał za wszelką cenę pokazać ze miałeś rację.
No to koniec mojego krótkiego pościka. A teraz:
Pozdrawiam
Jędruś

Może i masz rację. Ze 3 razy, albo z pięć chcieliśmy z kumplem robić wielką dioramę z Normandii
, ale zrezygnowaliśmy, bo za dużo roboty. Uważam jednak, że taki poduszkowiec, jeśli jeszcze trochę poćwiczę i nauczę się wszystkiego jeśli chodzi o elektronikę naprawdę nie będzie dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Masz trochę racji rodzyn, też mam ten słomiany zapał czasem. Ale teraz już mi to mija (dowodem może być figurka łabędzia złożona z ok. 1500 małych trójkącików).
