[R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Model po pomalowaniu robi bardzo pozytywne wrażenie. Mi ostatnio też chodzi jedno pływadło, a mianowicie ORP Błyskawica po głowie
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Dzieki Panowie!
Oczywiscie nie robie zdjec makro z premedytacja bo wyszlaby masakra :D i widac byloby wszystie niedociagniecia :D
Otoz jeszcze wiele rzeczy musze sie nauczyc, a mianowicie: dobrac odpoweidni pedzel (w sensie zeby mial dobry wlos), albo moze pociwczyc ze "sprejerkiem", jak rozrzedzac farbe, lub moze zmienic producenta farby, malowanie duzych powierzchni vs malych powierzchni. Doszlifowanie powierzchni malwoanej jezeli jest obrabiana np szpachlowka czy cymkolwiek innym,. To wszystko by sie skladalo na to ze malowana powierzchnia nie mialaby widocznych pociagniec pedzla, albo tez "przeblyskow".
Ale to tam - samokrytyka to podstawa. Poki co jak dla mnie - kadlubik robi. A przy nastepnym modelu moze wyjdzie lepiej (powinno).
Kolejny stres mnie czeka przy malowaniu kolejnych "czarnych paseczkow" ale juz chyba nie tak wielki jak przy tym. Tutaj najbardziej sie obawialem, ze farba poplynie pod tasme. Ale sie udalo.
Jako "backup plan" na zacieki od farby zaczalem juz myslec o tym zeby wprowadzic "wash" (dobrze mysle?) w sensie zacieki z rdzy, jakeis odpryski i tak dalej. No napewno nie byloby to perfekcyjnie. Przypuszczam ze nawet fajnie by nie wyszlo. Ale, Nawet przeciez najdluzsza podroz zaczyna sie od malego kroczku :) To sie nie zrazam :D
el_paw a z jakiego wydwanictwa masz Blyskawice? Nieukrywam, ze z checia bym popatrzyl na "Jedyny ocalały polski okręt zbudowany przed wojną, najstarszy na świecie wciąż istniejący niszczyciel oraz jedyna istniejąca jednostka koalicji antyhitlerowskiej, która walczyła od pierwszego do ostatniego dnia wojny." ....zaczerpniete z netu a tyle mowiace o naszej historyji ;)
Oczywiscie nie robie zdjec makro z premedytacja bo wyszlaby masakra :D i widac byloby wszystie niedociagniecia :D
Otoz jeszcze wiele rzeczy musze sie nauczyc, a mianowicie: dobrac odpoweidni pedzel (w sensie zeby mial dobry wlos), albo moze pociwczyc ze "sprejerkiem", jak rozrzedzac farbe, lub moze zmienic producenta farby, malowanie duzych powierzchni vs malych powierzchni. Doszlifowanie powierzchni malwoanej jezeli jest obrabiana np szpachlowka czy cymkolwiek innym,. To wszystko by sie skladalo na to ze malowana powierzchnia nie mialaby widocznych pociagniec pedzla, albo tez "przeblyskow".
Ale to tam - samokrytyka to podstawa. Poki co jak dla mnie - kadlubik robi. A przy nastepnym modelu moze wyjdzie lepiej (powinno).
Kolejny stres mnie czeka przy malowaniu kolejnych "czarnych paseczkow" ale juz chyba nie tak wielki jak przy tym. Tutaj najbardziej sie obawialem, ze farba poplynie pod tasme. Ale sie udalo.
Jako "backup plan" na zacieki od farby zaczalem juz myslec o tym zeby wprowadzic "wash" (dobrze mysle?) w sensie zacieki z rdzy, jakeis odpryski i tak dalej. No napewno nie byloby to perfekcyjnie. Przypuszczam ze nawet fajnie by nie wyszlo. Ale, Nawet przeciez najdluzsza podroz zaczyna sie od malego kroczku :) To sie nie zrazam :D
el_paw a z jakiego wydwanictwa masz Blyskawice? Nieukrywam, ze z checia bym popatrzyl na "Jedyny ocalały polski okręt zbudowany przed wojną, najstarszy na świecie wciąż istniejący niszczyciel oraz jedyna istniejąca jednostka koalicji antyhitlerowskiej, która walczyła od pierwszego do ostatniego dnia wojny." ....zaczerpniete z netu a tyle mowiace o naszej historyji ;)
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Ten Conrad z Małym Modelarzem ma tyle wspólnego co ja z Marsem, wiem gdzie jest i tyle;-) faktu nie zmienia, że wychodzi Ci super okręt:-)
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
TLB Ty to potrafisz przekonac klamek nie będzie
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Trochę szczelina wyszła pod nadbudówką. Masz jakiś plan jak sobie z tym poradzić?
Poza tym bardzo fajnie idzie.
Poza tym bardzo fajnie idzie.
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Nadbudówka przyklejona czy tylko przymiarka ?
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Tak to na sucho przymiarka. Poza tym, nie unikne niedociagniec, i jakby... jestem z tym ok (a co najwazniejsze moj „zleceniodawca” ). Nierownosci pokladu beda niestety, bo sa spowodowane troche niedokonca przemyslanym przyklejeniem pokladu do kadluba. Ale moze to zniknie w calosci. Aczkolwiek bede sie staral jakos to wszystko niwelowac. To co tu widzicie to zasadniczo dotykam pierwszy raz w swojej karierze ;)
Jezeli chodzi o szczeliny (jezeli wyjdzie ich jeszcze wiecej), to jednym z wielu pomyslow na "zalatanie" moze byc opaska dookola nadbudowki. Tak mysle. Co zasadniczo nie jest ani zlym pomyslem, ani nie zeszpeci calosci, prawda? Co najwyzej "poprawi" wyglad mysle..... hmmmmm moze powinienem rozwazyc juz w tej chwili przyklejanie jej...? Tylko wtedy juz do wsyzstkich ndabudowek.
Jezeli chodzi o szczeliny (jezeli wyjdzie ich jeszcze wiecej), to jednym z wielu pomyslow na "zalatanie" moze byc opaska dookola nadbudowki. Tak mysle. Co zasadniczo nie jest ani zlym pomyslem, ani nie zeszpeci calosci, prawda? Co najwyzej "poprawi" wyglad mysle..... hmmmmm moze powinienem rozwazyc juz w tej chwili przyklejanie jej...? Tylko wtedy juz do wsyzstkich ndabudowek.
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Witam Was, odwiedzajaych!
Chwila refleksji w towarzystwie rudej
...ale niekoniecznie zeby musiec czytac ponizszy wypocin.
Postanowilem sobie ze bede sie trzymal kolejnosci skladania tego modelu wg opisu autora.... A no tak postanowilem dla odmiany, gdyz do tej pory dosyc swobodnie i frywolnie biegalem po wycinance i skladalem sobie model jak mi go "dusza grala."
Kolejny akapit opisu zrealizowalem, wiec ropoczalem prace nad nastepna faza modelu, a wiec i kolejnym akapitem. Tenze zawiera 8 zdan... 8 zdan ktore musialem czytac kilkanascie razy, zeby zrozumiec o co chodzi... Ostatecznie o co chodzi prawie doszedlem. A odnalezienie czesci wylistowanych w nim tez nie bylo latwe....
Po 30-45min "pracy" nad tym akapitem naszly mnie takie przemyslenia:
jejku.... czy 30 lat temu skladnie modeli bylo tak proste ze wystarczyl plan generalny modelu z opisem (30) czesci, rysunek montazowy komina oraz szkieletu i poszycia zeby poskladac calekim milo wygladajacy okret? Czemu warto bylo skupiac sie na opisie detalicznym kolejnosci i sposobu montowania oraz pasowania czesci, anizeli na wiekszej ilosci rysunkow montazowych, lub opisem determinujacym poszczegolne nazwy budowanych czesci? Czy to byl taki trend, czy poprostu preferencje autora? Pamietam swoj pierwszy zaglowiec (strzelam na pozne lata 90-te), ktorego budujac siedzialem z encyklopedia zeglarska pozyczona od kolegi starajac sie zrozumiec wszystkie nowe wtedy dla mnie nazwy typu: jufers, reling, reja czy chociazby nawet bimbombramsztaksel kontrafal blok.... I myslalem wtedy: "po co tak komplikowac model? Nieprosciej to wszystko sprowadzic do "czesc"? Z koleji teraz czytajac zdaje sie prosty tekst ktory brzmi mniej lub wiecej w ten sposob: "czesci 31, 31a, 31b, (itd) 37 elementami tymi podkleic czesc 31, [...]. Czesc 31b podkleic kartonem. Obie czesci 31a [...] gotowe czesci [...] czesci [...] po sklejeniu razem nakleic na czesci [...] Czesciami okleic [...] okleic przednia czesc elementu [...] (plan generalny)" to go wcale nie rozumiem . Szczerze mowiac spamietalem z tego tyle ze mam sie zajac "czesciami"
Konkluzja jest chyba stwierdzenie ze skladam "czesc" ktora w rzeczywistosci plywala :D
Taaaaakie tam...
pozdrawiam.
Chwila refleksji w towarzystwie rudej
...ale niekoniecznie zeby musiec czytac ponizszy wypocin.
Postanowilem sobie ze bede sie trzymal kolejnosci skladania tego modelu wg opisu autora.... A no tak postanowilem dla odmiany, gdyz do tej pory dosyc swobodnie i frywolnie biegalem po wycinance i skladalem sobie model jak mi go "dusza grala."
Kolejny akapit opisu zrealizowalem, wiec ropoczalem prace nad nastepna faza modelu, a wiec i kolejnym akapitem. Tenze zawiera 8 zdan... 8 zdan ktore musialem czytac kilkanascie razy, zeby zrozumiec o co chodzi... Ostatecznie o co chodzi prawie doszedlem. A odnalezienie czesci wylistowanych w nim tez nie bylo latwe....
Po 30-45min "pracy" nad tym akapitem naszly mnie takie przemyslenia:
jejku.... czy 30 lat temu skladnie modeli bylo tak proste ze wystarczyl plan generalny modelu z opisem (30) czesci, rysunek montazowy komina oraz szkieletu i poszycia zeby poskladac calekim milo wygladajacy okret? Czemu warto bylo skupiac sie na opisie detalicznym kolejnosci i sposobu montowania oraz pasowania czesci, anizeli na wiekszej ilosci rysunkow montazowych, lub opisem determinujacym poszczegolne nazwy budowanych czesci? Czy to byl taki trend, czy poprostu preferencje autora? Pamietam swoj pierwszy zaglowiec (strzelam na pozne lata 90-te), ktorego budujac siedzialem z encyklopedia zeglarska pozyczona od kolegi starajac sie zrozumiec wszystkie nowe wtedy dla mnie nazwy typu: jufers, reling, reja czy chociazby nawet bimbombramsztaksel kontrafal blok.... I myslalem wtedy: "po co tak komplikowac model? Nieprosciej to wszystko sprowadzic do "czesc"? Z koleji teraz czytajac zdaje sie prosty tekst ktory brzmi mniej lub wiecej w ten sposob: "czesci 31, 31a, 31b, (itd) 37 elementami tymi podkleic czesc 31, [...]. Czesc 31b podkleic kartonem. Obie czesci 31a [...] gotowe czesci [...] czesci [...] po sklejeniu razem nakleic na czesci [...] Czesciami okleic [...] okleic przednia czesc elementu [...] (plan generalny)" to go wcale nie rozumiem . Szczerze mowiac spamietalem z tego tyle ze mam sie zajac "czesciami"
Konkluzja jest chyba stwierdzenie ze skladam "czesc" ktora w rzeczywistosci plywala :D
Taaaaakie tam...
pozdrawiam.
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Długaśne opisy nie są złe, ale tylko w momencie kiedy autor skleił surówkę i przy tej czynności takowy opis sporządzał. Patrz, np. modele pana Mistewicza (?), część po części i nie ma mowy o pomyłce.
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Tak nas kiedyś edukowali że wiedzieliśmy więcej nie mając neta. Po co mi w 5 klasie geografii była potrzebna głębokość rowu marjańskiego ?
Po co tłumaczenie rzeki jangcy-ciang czy roślinność pampy argentyńskiej a jufersy" boomsztoki" itd..były wymieniane w książkach które się czytało masowo.
Takie były czasy takie wymogi takie trendy.
Mi osobiście potrzebny jest rysunek i oznaczenie części do podklejenia. Kleję mało kiedy trzymając się kolejności oznaczeń.
Pozdrawiam.
Po co tłumaczenie rzeki jangcy-ciang czy roślinność pampy argentyńskiej a jufersy" boomsztoki" itd..były wymieniane w książkach które się czytało masowo.
Takie były czasy takie wymogi takie trendy.
Mi osobiście potrzebny jest rysunek i oznaczenie części do podklejenia. Kleję mało kiedy trzymając się kolejności oznaczeń.
Pozdrawiam.
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
W tym wszystkim co piszescie jest sens...
Re: [R] ORP CONRAD 1-2/92 MM
Kwestia podejścia do sprawy,mam za sobą sporo modeli JSC, gdzie był jeden góra dwa rysunki zbiorcze i instrukcja sklejania "część po części" więc w tych modelach dobrze było się trzymać kolejności, sklejając Dar Młodzieży patrzysz tylko na rysunki, które w zasadzie tłumaczą wszystko, i sam decydujesz co chcesz w danym momencie robić, Roma to model,który wykonujesz jak Ci numeracja "każe" lub wg własnego widzi-mi-się, zresztą należy zwrócić uwagę, że masa modeli jest "na bazie ......" więc każdy je robi po swojemu. Ty swojego Conrada też robisz "na bazie" więc w zasadzie instrukcja budowy schodzi na dalszy plan. Owszem, instrukcje, jak wspomniał Staszek, służą do oznaczenia podklejenia. Ale na dniach jak znajdę chwilę to wypalę małą "petardę", i od razu mówię, że nie będzie to relacja, bo gdybym napisał "relacja" to następna aktualizacja była by za x lat. Kwestia będzie bezmyślności oznaczeń w pewnym wydawnictwie.