Długo mnie nie było na forum i długo też nic nie skleiłem. Jakaś taka niemoc mnie ogarnęła.
Ale do rzeczy, wczoraj udało mi się ukończyć pierwszy od ponad 8-miu miesięcy model (mały bo mały, ale zawsze). Jest nim CKM Maxim wz.1910 który był dodatkiem do modelu ZIS-5 z Orlika. Model miał być na przełamanie wspomnianej wcześniej niemocy żebym w końcu zaczął coś kleić (chodzi mi szczególnie o nieskończonego mesia), niestety poległem. Dopiero ostatnio coś ruszyło i skończyłem CKM. Model skleja się w miarę przyjemnie, ale jest to praktycznie sama drobnica więc można się czasem wkurzyć. Jak widać na zdjęciach nie ma rewelacji i co nieco mi się pokrzywiło, ale mam nadzieję że ruszę w końcu z dalszymi pracami i kolejny będzie lepszy.



















Pozdrawiam!