[R] An-2 - Orlik
: 2011-08-31, 21:16
				
				Heloł! Chyba trzeba coś pokazać na forumie bo się lato już kończy, a tu posucha jakaś wszędzie nadal. Przedmiotem tejże relancji będzie wyczekiwany model dobrze znanego wszystkim Antka. Opracowanie Bartka Kołka - odwzorowane jest chyba wszystko (jak dla mnie to nawet za dużo...), wydruk świetny - można się czepnąć że sterylny, ale to już kwestia gustu, a o tych się chyba nie powinno dyskutować. Model jest, jak już wspomniałem, świetnie opracowany i dosyć wyczekany - wcale to nie ułatwia klejenia bo czuje się sporą presję, no cóż... jeśli się ktoś spodziewa nie wiadomo czego to przepraszam - relacja będzie w stylu: "a mnie to tak wychodzi..." - może komuś się przyda w przyszłym klejeniu. Z założeń co do modelu: mam zamiar go zlepić w standardzie, bez udziwnień, no  i bardzo fajnie by było, aby udało się go skończyć w tym roku. Czas pokaże...
OK, koniec pierniczenia...
Okładeczka:
 
 
Prace rozpocząłem zanim dotarł do mnie laserowo cięty szkielet (sorry - podklejonych wręg zapomniałem cyknąć... ;-( ):
 
 
Coś chyba namieszałem z grubościami tekturek bo wyszło takie coś:

Oszlifowałem to na gładko papierkiem i chyba będzie dobrze.
Dalej powycinałem żeberka:

Nie mają one "lewej" strony pokolorowanej - pomalowałem to wymieszaną na tą okazję temperą.
			OK, koniec pierniczenia...

Okładeczka:
 
 Prace rozpocząłem zanim dotarł do mnie laserowo cięty szkielet (sorry - podklejonych wręg zapomniałem cyknąć... ;-( ):
 
 
Coś chyba namieszałem z grubościami tekturek bo wyszło takie coś:

Oszlifowałem to na gładko papierkiem i chyba będzie dobrze.
Dalej powycinałem żeberka:

Nie mają one "lewej" strony pokolorowanej - pomalowałem to wymieszaną na tą okazję temperą.














 
  
 







 Parę razy się już zdarzyło autorowi pisać: "...przyklejamy coś tam, gdzieś tam..." no to przyklejam, a dalej pisze: "...ale wcześnie robimy coś tam i coś tam..." - taka tam przestroga żeby czytać wcześniej większy fragment instrukcji, a nie robić słowo po słowie. W Komecie też tak było, widać się nie nauczyłem...
  Parę razy się już zdarzyło autorowi pisać: "...przyklejamy coś tam, gdzieś tam..." no to przyklejam, a dalej pisze: "...ale wcześnie robimy coś tam i coś tam..." - taka tam przestroga żeby czytać wcześniej większy fragment instrukcji, a nie robić słowo po słowie. W Komecie też tak było, widać się nie nauczyłem...






 .
.
 
 







