[G] Carro Armato M11/39 (Modelik)
: 2011-08-26, 15:25
Witam w kolejnym temacie! Galeria dotyczy modelu który chyba nigdy nie był pokazywany w całości sklejony (przynajmniej nie udało mi się takich zdjęć znaleźć). Chodzi o jeden z modeli autorstwa Pana Maja. Jest tak samo udany jak cała reszta modeli tegoż autora ale trzeba przyznać, że mają one swój urok. Mianowicie chodzi o włoski czołg Carro Armato M11/39, ''niby'' średni, czyli lekki ale według Włochów średni, a słyszałem nawet, że miał to być czołg przełamywania
Posiada on jedno z głupszych rozwiązań, chodzi o zamontowanie działa w kazamacie a km'ów w wieży
. Model jest malowany bo kamuflaż jest w standardzie trochę dziwny. Sam model sklejałem 5 lat temu, renowacja dotyczyła głównie układu jezdnego. Jeśli chodzi o błędy w opracowaniu tego i reszty modeli to można by o tym książkę napisać
Ale przybliżę wam tutaj jak wyglądało sklejanie. Jeśli chodzi o poszycie to nie pamiętam czy było coś nie tak, jedynie poszycie kazamaty było w kilku miejscach za duże, przy błotnikach coś zaczęło się dziać, było za dużo białego pola, wieża nie sprawiła problemów. Tyle pamiętam sprzed pięciu lat. Teraz zaczyna się renowacja. Właściwie to miał być tylko eksperyment. Zacząłem malować wannę kadłuba, nity robiłem nakładając krople kleju CR które po wyschnięciu były malowane, pozaznaczałem skalpelem linie łączenia blach i tak pomalowałem cały kadłub (jedna płyta pancerna ok. 10min). Szczególnie tył czołgu wyglądał trochę ubogo to postanowiłem dorobić kilka części wzorując się na zdjęciach archwialnych. Dorobiłem zapas rolek, narzędzia, chciałem wyciąć otwory na żaluzje nad przedziałem silnikowym a potem je jakoś wkleić, nie udało się, to wyciąłem całą płytę pancerną niszcząc ją przy tym, ale zrobiłem nową z żaluzjami. Odnowiłem układ jezdny i dodałem kilka detali a także przerobiłem koła napinające które tego wymagały. No to mówię : kończę ! Zakładam gąski dochodzę do koła napędowego... O ja ******** koła mają za mało ząbków. Wziąłem te od M13/40 które przynajmniej z wyglądu były realistyczne, ale też nie pasowały
W końcu udało sie założyć gąski na koła napędowe. No to mówię : KOŃCZĘ !!! Zakładam dalej, No nieeee... za krótkie. Dokładnie o trzy ogniwa obie. Model można skleić, ale jest trudno. I to chyba tyle. Jest to M11/39 z 1.Battaglione Carro, Libia 1940r. Miłego oglądania !

Ja zabieram się za SU-122 (relacja niebawem) a w międzyczasie zrobię coś przy Bishopie.
Pozdrawiam, Mateusz















Ja zabieram się za SU-122 (relacja niebawem) a w międzyczasie zrobię coś przy Bishopie.
Pozdrawiam, Mateusz