[Relacja] FFVS J-22 MC 01/99
: 2010-06-12, 15:17
Witam. Dzisiaj startuję z drugą relacją - czyli moim drugim modelem.
Na warsztat zupełnie niespodziewanie, wbrew temu do czego się przymierzałem wziąłem niezbyt znany, szwedzki myśliwiec FFVS J-22. Jako, że nie zwykłem by opisywać konstrukcji, o tym samolocie można przeczytać tutaj.
Model został wydany przez rosyjską wycinankę Modjel-Serja, którą wziąłem sobie od wujka z Ukrainy. Widać, że ten egzemplarz nie był przechowywany w odpowiednich warunkach, okładka zachowała się w strzępkach, a arkusze już pożółkły
. Okładka (nie moja) wygląda tak:

Postanowiłem zrobić ksero, gdyż nie mam zamiaru się mordować z takim papierem, a zawsze potem może się przydać, chociażby gdybym utracił jakąś część i jej potrzebowałbym. Arkusze wydrukowałem na brystolu (niestety, na niektórych częściach widać działanie czasu na papier). Skoro mam już wszystko, wziąłem się do dzieła. Pierw zaprezentuję, jakich klejów postanowiłem użyć:

Tym razem, w przeciwieństwie do poprzedniego modelu, butaprenu będę starał się używać jak najmniej, w ostateczności. Jego rolę jako główny klej przejmie polimerowy. Z BCG wciąż eksperymentuję, nie wiem jakie będą tego skutki i do czego go użyję... Zobaczy się.
Mimo, iż temperatura wynosi 34 stopnie, co zazwyczaj pozbawiało mnie sił i zniechęcało do klejenia, dzisiaj nie przeszkodziło i zrobiłem co nieco. Na tą chwilę wykonałem jeden ze środkowych segmentów wraz z kabiną.

Ciekawa konstrukcja kabiny (szersza, niż wyższa), miło się sklejało. Drążek tymczasowo zrobiony ze szpilki (nie chciało mi się z tamtym babrać). Wykończenie mu z czegoś tam dorobię, ale to nie teraz.
Póki co, to będzie na tyle... Pozdrawiam
Na warsztat zupełnie niespodziewanie, wbrew temu do czego się przymierzałem wziąłem niezbyt znany, szwedzki myśliwiec FFVS J-22. Jako, że nie zwykłem by opisywać konstrukcji, o tym samolocie można przeczytać tutaj.
Model został wydany przez rosyjską wycinankę Modjel-Serja, którą wziąłem sobie od wujka z Ukrainy. Widać, że ten egzemplarz nie był przechowywany w odpowiednich warunkach, okładka zachowała się w strzępkach, a arkusze już pożółkły


Postanowiłem zrobić ksero, gdyż nie mam zamiaru się mordować z takim papierem, a zawsze potem może się przydać, chociażby gdybym utracił jakąś część i jej potrzebowałbym. Arkusze wydrukowałem na brystolu (niestety, na niektórych częściach widać działanie czasu na papier). Skoro mam już wszystko, wziąłem się do dzieła. Pierw zaprezentuję, jakich klejów postanowiłem użyć:

Tym razem, w przeciwieństwie do poprzedniego modelu, butaprenu będę starał się używać jak najmniej, w ostateczności. Jego rolę jako główny klej przejmie polimerowy. Z BCG wciąż eksperymentuję, nie wiem jakie będą tego skutki i do czego go użyję... Zobaczy się.
Mimo, iż temperatura wynosi 34 stopnie, co zazwyczaj pozbawiało mnie sił i zniechęcało do klejenia, dzisiaj nie przeszkodziło i zrobiłem co nieco. Na tą chwilę wykonałem jeden ze środkowych segmentów wraz z kabiną.



Ciekawa konstrukcja kabiny (szersza, niż wyższa), miło się sklejało. Drążek tymczasowo zrobiony ze szpilki (nie chciało mi się z tamtym babrać). Wykończenie mu z czegoś tam dorobię, ale to nie teraz.
Póki co, to będzie na tyle... Pozdrawiam
