[Galeria] De Havilland Mosquito Mk. VI [MODEL GRATISOWY]
: 2010-03-22, 16:02
Witam
Model powstawał od listopada ubiegłego roku i jest wynikiem akcji prowadzonej na papermodels.pl przez wydawnictwo Modelik. Całą relację można zobaczyć pod tym adresem: http://www.papermodels.pl/index.php?topic=4350.0
Tutaj na forum zamieszczam galerię końcową i moje spostrzeżenia co do modelu :->
Patrząc z dzisiejszej perspektywy na czas poświęcony jego budowie mogę stwierdzić że nie żałuję tylu godzin spędzonych przy nim, mimo że chwilami naprawdę miałem już tego dosyć. Kolory skutecznie zniechęcały mnie do dalszej pracy nad komarkiem. Nie mniej jednak dobrnąłem do końca i jestem z tego bardzo zadowolony.
Oceniając pracę autora myślę że jest to projekt dobry, choć nie pozbawiony wad. Największą jest chyba przykrótka przednia cześć owiewki, o czym pisałem wcześniej w relacji. Można przyczepić się także do różnej długości poszycia gondoli podwozia, czy szkieletu kabiny pilotów. Otwory wylotowe łusek pocisków na klapach luku bombowego są w złym miejscu, ale najważniejsze że owe błędy da się poprawić. Poza tym nosek kadłuba mógłby być podzielony na więcej listków, a sama przednia jego część na jeden segment więcej. Jednak nie umniejsza to tego że doświadczony modelarz może wykonać model ze świetnym efektem, o czym przekonał KPaweł. No cóż może nie jest to model, który skleja się sam i wymaga własnej ingerencji. Lecz nie jest to projekt zły i tak się zastanawiam czy autor słów "Ale uwaga dla potencjalnych sklejaczy: z modelami Halińskiego ten ma wspólną tylko czcionkę służącą do oznaczania części, a to niestety nie przekłada się na jakość" (komentarz do galerii KPawła na Konradusie) miał z nim do czynienia czy jest kolejnym najmądrzejszym, wszystkowiedzącym i nieomylnym, który patrzy na wszystko z góry. Bo wiadomo że najgłośniej krzyczy ten co nie ma zielonego pojęcia o danej sprawie i jeśli się nie podoba to zawsze może paść na kolana i błagać wiodące wydawnictwa o jego opracowanie, a ten zostawić dla zainteresowanych, a nie pieprzyć durnoty.
Swoją pracę przy modelu oceniam jako przeciętną, bywały dni że kleiłem na siłę i takie że trudno się było oderwać. Wiadomo zawsze mogło być lepiej, ładniej, dokładniej, ale jak już wcześniej wspomniałem paskudne ubarwienie skutecznie zniechęcało mnie do budowy.
Jeżeli chodzi o wydanie modelu, no cóż tym razem pan Oleś się nie popisał. Niestety, z tego co wiem, nie była to jego pierwsza wycinanka ze skopanym malowaniem. Przykre że w XXI wieku wydawnictwo walczące o zainteresowanie modelarzy całkowicie ich olewa serwując coś takiego. Szkoda bo myślę że ta wersja samolotu znalazła by wielu zainteresowanych, tymczasem wydawnictwo strzela sobie w piętę i to na własne życzenie. Modelu nie polecam, ale nie ze względu na projekt a na malowanie. Chyba że pan Oleś wznowi wydanie z poprawionymi kolorami.
A teraz zapraszam do galerii końcowej






A teraz mogę z czystym sumieniem zająć się meśkiem
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Model powstawał od listopada ubiegłego roku i jest wynikiem akcji prowadzonej na papermodels.pl przez wydawnictwo Modelik. Całą relację można zobaczyć pod tym adresem: http://www.papermodels.pl/index.php?topic=4350.0
Tutaj na forum zamieszczam galerię końcową i moje spostrzeżenia co do modelu :->
Patrząc z dzisiejszej perspektywy na czas poświęcony jego budowie mogę stwierdzić że nie żałuję tylu godzin spędzonych przy nim, mimo że chwilami naprawdę miałem już tego dosyć. Kolory skutecznie zniechęcały mnie do dalszej pracy nad komarkiem. Nie mniej jednak dobrnąłem do końca i jestem z tego bardzo zadowolony.
Oceniając pracę autora myślę że jest to projekt dobry, choć nie pozbawiony wad. Największą jest chyba przykrótka przednia cześć owiewki, o czym pisałem wcześniej w relacji. Można przyczepić się także do różnej długości poszycia gondoli podwozia, czy szkieletu kabiny pilotów. Otwory wylotowe łusek pocisków na klapach luku bombowego są w złym miejscu, ale najważniejsze że owe błędy da się poprawić. Poza tym nosek kadłuba mógłby być podzielony na więcej listków, a sama przednia jego część na jeden segment więcej. Jednak nie umniejsza to tego że doświadczony modelarz może wykonać model ze świetnym efektem, o czym przekonał KPaweł. No cóż może nie jest to model, który skleja się sam i wymaga własnej ingerencji. Lecz nie jest to projekt zły i tak się zastanawiam czy autor słów "Ale uwaga dla potencjalnych sklejaczy: z modelami Halińskiego ten ma wspólną tylko czcionkę służącą do oznaczania części, a to niestety nie przekłada się na jakość" (komentarz do galerii KPawła na Konradusie) miał z nim do czynienia czy jest kolejnym najmądrzejszym, wszystkowiedzącym i nieomylnym, który patrzy na wszystko z góry. Bo wiadomo że najgłośniej krzyczy ten co nie ma zielonego pojęcia o danej sprawie i jeśli się nie podoba to zawsze może paść na kolana i błagać wiodące wydawnictwa o jego opracowanie, a ten zostawić dla zainteresowanych, a nie pieprzyć durnoty.
Swoją pracę przy modelu oceniam jako przeciętną, bywały dni że kleiłem na siłę i takie że trudno się było oderwać. Wiadomo zawsze mogło być lepiej, ładniej, dokładniej, ale jak już wcześniej wspomniałem paskudne ubarwienie skutecznie zniechęcało mnie do budowy.
Jeżeli chodzi o wydanie modelu, no cóż tym razem pan Oleś się nie popisał. Niestety, z tego co wiem, nie była to jego pierwsza wycinanka ze skopanym malowaniem. Przykre że w XXI wieku wydawnictwo walczące o zainteresowanie modelarzy całkowicie ich olewa serwując coś takiego. Szkoda bo myślę że ta wersja samolotu znalazła by wielu zainteresowanych, tymczasem wydawnictwo strzela sobie w piętę i to na własne życzenie. Modelu nie polecam, ale nie ze względu na projekt a na malowanie. Chyba że pan Oleś wznowi wydanie z poprawionymi kolorami.
A teraz zapraszam do galerii końcowej






























A teraz mogę z czystym sumieniem zająć się meśkiem

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
