[R] Lockheed F117 GPM czyli relacja z niewiadomym skutkiem
: 2010-02-08, 16:22
Witam
Samolot ten trafił na warsztat aby ukoić skołatane nerwy po walce z Tomahawkiem nad którym utknołem
Zacznijmy jednak po kolei. Oto okładka:
[center]
[/center]Autorem opracowania jest Zbigniew Sałapa. Skala 1:33. Objętościowo zajmuje on 15 stron A4 Kartonu i dwie offsetu z tym, że ja od razu wydrukowałem te dwa "cienkie" arkusze na kartonie. Model jest zaprojektowany trochę nietypowo. Nie posiada szkieletu jako takiego. Pierwszym krokiem budowy było sklejenie dolnej części samolotu.




Kolejny etap to wykonanie wnęk i wzmocnień kadłuba...


... oraz początek montażu "karoserii"

Zapraszam do śledzenia relacji. Mam nadzieję, że tym razem z lepszym skutkiem niż ostatnio.
Pozdrawiam
Samolot ten trafił na warsztat aby ukoić skołatane nerwy po walce z Tomahawkiem nad którym utknołem



Zacznijmy jednak po kolei. Oto okładka:
[center]





Kolejny etap to wykonanie wnęk i wzmocnień kadłuba...


... oraz początek montażu "karoserii"


Zapraszam do śledzenia relacji. Mam nadzieję, że tym razem z lepszym skutkiem niż ostatnio.
Pozdrawiam