Forum Modelarskie

Ot taka sobie startująca Catalina. Powiedzmy że na Hawajach, w okolicach lata 1941 roku.
Model jest dodatkiem do wydanego przez JSC zeszytu nr 65, zawierającego m.in. tender lotniczy USS Ballard (skala oczywiście 1:400). Wszystko to na ładnym, kredowym papierze, gdzie kolor srebrny jest naprawdę srebrny. U mnie niestety nie, bo to kserokopia. Zrobiłem ją, aby mieć kolorową banderę, która była wydrukowana razem z samolotami, ale żeby i one się nie zmarnowały, popełniłem poniższą mini-dioramę. Zamysł był taki, aby ukazać Catalinę podczas startu. Model skleiłem bez problemów, osadziłem na cienkim drucie i zamontowałem do podstawki wykonanej z folii aluminiowej. Odpowiednio pomalowana woda, polakierowana i wodny pióropusz ciągnący się za Cataliną wykonany z waty. I gotowe.







--

Jestem pod wrażeniem realizmu tych rozprysków wodnych

Och i ach! Świetny pomysł z zastosowaniem waty.

Ja też przyłączam się do reszty "achującej" publiczności. Jak na tak mały model robi wrażenie.
Pozdro!

Cześć,
fajny pomysł i wykonanie - podoba mi się!
Pozdrawiam
TAD

Gratulacje super

Cieszę się, że się podoba. Niewykluczone, że niedługo dołączy do Cataliny większy brat - Sunderland (a to dlatego, że skopałem pierwszą podstawkę wykonując na niej za duży pióropusz wody - na Sunderlanda powinien być ok).

Toff pisze: (a to dlatego, że skopałem pierwszą podstawkę wykonując na niej za duży pióropusz wody - na Sunderlanda powinien być ok).

Fajnie, do kierownicy dokupujesz samochód . Przynajmniej zagospodarujesz zasoby.