Dlaczego wizji? A no dlatego że ze względu na skąpą dokumentacje jaka dysponowałem wiele rzeczy jest domysłem.
Zaczynałem budowę z nieco inną koncepcją i założeniami, a wyszło nie do końca to co bym chciał, ale wydaje mi się że jest lepiej niż standard.
Budowa zaczynała się z zamiarem nieznacznego uplastycznienia modelu tj. wykonania przeszklonych bulai i wykonanie przestrzennych schodni i drabinek zastępujących te zaproponowane przez projektanta a kojarzące się z wiekowymi MM-i . A dalej to już się zaczęło...
...porównywanie modelu z dokumentacją i...
...dojście do wniosku że model mimo deklaracji autora ze przedstawia stan CdC na listopad 1940 roku tylko namalowanymi pasami identyfikacyjnymi na dziobie.
Według posiadanej dokumentacji udało mi się ustalić że model owszem przypomina stan na listopad ale raczej 1937 roku. Poza tym stanowi hybrydę Conte di Cavour i bliźniaczego Giulio Cesare.
Zaczęły się więc przeróbki upodabniające okręt do stanu na drugą połowę 1940 roku.
Im dalej w las tym... bardziej okazywało się że dalej temu modelowi do wyglądu oryginału. Do niektórych przeróbek dokumentacja dotarła do mnie zbyt późno inne są wypadkową skąpej dokumentacji, analogii z okrętem bliźniaczym ( GC ) i odrobiny fantazji. Niemniej okręt na pokładzie wydaje się nadal pusty, a taki z pewnością nie był.
Mógłbym jeszcze ponarzekać na pracę autora wycinanki ( D. Hotkina ), ale mimo to chwała mu za to że podjął się opracowania tego tematu mimo bardzo skąpej dokumentacji. Praktycznie ja również dysponowałem materiałami na podstawie których był projektowany model i powiem tyle jakie plany taki model.
Moje zmagania z modelem można zobaczyć tutaj
Zanim przejdę do zdjęć chciałbym podziękować kilku osobom bez których pomocy i zaangażowania mój model nie wyglądał by tak jak wygląda.
Dziękuję Krzyśkowi_J za startową porcję materiałów.
Dziękuję Svenowi za zasypywanie mnie materiałami n. t. tego okrętu i możliwość konsultacji kwestii spornych.
Dziękuję RomanowiC za zaprojektowanie artylerii przeciwlotniczej i wyciągarek.
Dziękuję Adrianowi Kaczowi za końcową porcję materiałów.
Dziękuję także osobie której pomoc w zdobyciu dokumentacji zakończyła się na samej deklaracji pomocy.
Galeria.
Zdjęć tradycyjnie nieco za dużo lub za mało mimo to zapraszam do oglądania.

































Zdjęć może było by jeszcze więcej, ale zawiał wiatr i atelier legło w gruzach a pod nim CdC


Pozdrawiam.