Jako że nabyłem ten prawie jak Titanic drogą kupna , postanowiłem zrobić sobie na razie sam kadłub i po krótce przedstawić w relacji fotograficznej jak powstawał. Przy budowie kadłuba postanowiłem wykorzystać patent podpatrzony u Cevy czyli podposzycie. Dno zastąpiłem barwionym brystolem w kolorze czerwonym , gdyż ta wycinankowa zieleń działa strasznie drażniąco ( na którejś fotce ją widać ). To tak tytułem wstępu.
Aby wykonać podposzycie musiałem zaopatrzyć się w dość dużą ilość tektury 1mm. i skserować podwójnie wręgi , potem po złożeniu szkieletu , z skserowanych wręg zrobiłem panele wewnetrzne , na których oparło się podposzycie właściwe , niestety jest to moja pierwsza próba ( taka poważniejsza ) , więc gdzie niegdzie to podp. weszło za głęboko , stąd też gdzie niehdzie widać miejsca szpachlowane , następnie szkielecik został oszlifowany , elementy poszycia skserowane na barwiony brystol , no i to wszystko oklejone. Niestety , jak się okazało szkielet musi być naprawdę gładki , jak pupcia niemowlęcia , aby wszystko przylegało idealnie , jak sie okazało szlif u mnie nie był zbyt idealny , więc gdzie niegdzie mogły pojawić się malutkie szparki. Myślę , że przy następnym okręcie będzie już lepiej. Ja oczywiście uważam , że efekt jest bardzo dobry ( przynajmniej dla mnie ) , a technika podposzycia - genialna. Tera fotki:
















I na chwilę obecną wygląda to tak:



Myślę , że dzisiaj , ewentualnie jutro , powinienem zamknąć już kadłub całkowicie , wtedy zamknę relację. Ta gablota , którą widać na trzech ostatnich fotkach , to port docelowy mego prawie jak Titanic.
Wszelkie pytania mile widziane

P.S. Zdjęcia niestety robione wieczorami , więc mogą być nieco niewyraźne , ale myślę , że najważniejsze widać

pzdr.