[RELACJA] PZL P11c
: 2006-11-30, 19:11
WSTĘP
Z przyjemnością informuje, że rozpoczynam moją relację z budowy modelu samolotu PZL P11c. Postanowiłem, że relacja będzie transmitowana tylko na kanale www.sklejmy.com
Model został opracowany przez pana Pawła Mistewicza i jest kreślony komputerowo. Wydany został w Małym Modelarzu nr. 9/2003.
[center]
[/center]
Rys historyczny.
Przedstawia on samolot Hieronima Dudwały z 113 Eskadry Myśliwskiej, który we wrześniu 1939 odniósł na tej maszynie 4 zwycięstwa powietrzne. Eskadra brała udział w walkach w składzie Brygady Pościgowej, której podstawowym zadaniem w czasie wojny było zapewnienie obrony powietrznej stolicy.
Decyzja o budowie tego modelu powstała pod wpływem spotkań warszawskich modelarzy kartonowych czyli krótko na QWKAK-u. Pierwsze prace rozpocząłem w czerwcu 2006.
Padło na P11 z dwóch powodów. Po pierwsze była pod ręką, a po drugie zawsze "bałem" się tego modelu. Zmierzyłem się z nim kiedyś w roku 1989 i był to również Mały Modelarz 8/1986 (jako ciekawostkę podam cenę 60 zł
;) Sklejałem go od sierpnia 89 do marca 90 i był to mój 34 model (na ogólną liczbę około 40 sklejonych modeli). Nie pamiętam jednak jak mi ten model wyszedł i nie zachowało się żadne archiwalne zdjęcie. Swój żywot zakończył w płomieniach w czerwcu 95.
Jako że na QWKAK-u zawsze panuje wspaniała luźna modelarska atmosfera to i ja na luzie zabrałem się za ten model. Powstały dwa segmenty i wnętrze kabiny. Spojrzałem jednak któregoś dnia krytycznym okiem na efekty tych prac i większość pracy zacząłem od nowa (posiadam drugi egzemplarz tej wycinanki). Zdjęcia pokazują efekt tych prac, ale jak gdyby o krok wstecz. Niestety nie uporałem się jeszcze z usterka aparatu/kabla i zdjęcia są po koleżeńsku co jakiś czas zgrywane.
RELACJA
Etap zaawansowania budowy widać jest na zdjęciach. Zacząłem od dwóch ostatnich segmentów (17 i 18), które to same w sobie nie sprawiały mi problemów do momentu kiedy chciałem je ze sobą połączyć. Skleiłem poszycie segmentu 17 (pierwszy za kabina pilota) i 18 (ogon) miałem jednak problem z osadzeniem wręg E. Pokrótce obrazuje ten problem poniższe zdjęcie
[center]
[/center]
Wręgi E i E po wsunięciu w sklejone poszycie i to na równym płaskim podłożu nie licowały z płaszczyzną cięcia kadłuba na dwa segmenty. O tym problemie wspominałem Radziowi w jego temacie z budowy P11c. Wyglądało to podobnie jak na zdjęciu z tym że zdjęcie wprowadza pewne zniekształcenia linii łączenia segmentów na obu brzegach (zakrzywia je).
Problem z pewnością uwypukliły błędy wykonawcze (segment 17 pozostał taki jak go skleiłem na QWKWK-u, od nowa skleiłem 18). Staram się w trakcie sklejania tego modelu by poszczególne segmenty schodziły się ze sobą bez szpar (co nie wychodzi mi jeszcze idealnie) jak i by nie powstawały pomiędzy nimi uskoki. Jako że jest to klasyczna metoda łączenia na dwie wręgi wymagane jest bardzo staranne ich wycinanie by stanowiły swoje lustrzane odbicia.
Ameryki tym stwierdzeniem nie odkrywam, ale że nie jest to "stary" MM w którym niemal zawsze trzeba było wręgi szlifować zwracam na to szczególna uwagę. Mnie w tej materii czeka jeszcze sporo pracy.
Teraz krótki rzut oka na całość pod kątem i po kawałku. Widać w górnej części zaklęśnięcie Spowodowane zbytnim pośpiechem. Po przymiarce podszlifowałem delikatnie wręgę i pocieniłem poszycie bez sprawdzenia efektów po każdej z czynności stad przesada w druga stronę
[center]
[/center]
[center]
[/center]
Dla tych co nie lubią oglądać miniaturek
jest tam kilka słów komentarza
[center]
[/center]
[center]

[/center]
No i czas jeszcze pokazać kabinę. Ze swej strony zmieniłem trochę wygląd drążka. Nie podobało mi się to że jest taki gruby (nie wnikam tu w realia historyczne) i rozwarstwiłem karton pocieniając go i zwijając na szpilce. Główkę drążka musiałem uwypuklić na gumce by pasował średnicą do drążka. Przed przyklejeniem wymagał również rozwarstwienia by uzyskać płynne łączenie. Retusz zarówno kabiny drążka jak i pasów wykonałem pastelami (zainteresowanym podam numery kolorów). Ma to tę zaletę że nie zakrywa rastra, a jednocześnie nie daje efektu malowanej powierzchni, a malowałem je w całości . Rama C1 została naklejona na karton 1mm i od dołu trochę odchudzona by mieściła się razem ze stopkami 1a.
[center]
[/center]
No i to by było na tyle, w międzyczasie już co nieco przybyło
ale proszę o cierpliwość.
CDN...
Z przyjemnością informuje, że rozpoczynam moją relację z budowy modelu samolotu PZL P11c. Postanowiłem, że relacja będzie transmitowana tylko na kanale www.sklejmy.com

Model został opracowany przez pana Pawła Mistewicza i jest kreślony komputerowo. Wydany został w Małym Modelarzu nr. 9/2003.
[center]

Rys historyczny.
Przedstawia on samolot Hieronima Dudwały z 113 Eskadry Myśliwskiej, który we wrześniu 1939 odniósł na tej maszynie 4 zwycięstwa powietrzne. Eskadra brała udział w walkach w składzie Brygady Pościgowej, której podstawowym zadaniem w czasie wojny było zapewnienie obrony powietrznej stolicy.
Decyzja o budowie tego modelu powstała pod wpływem spotkań warszawskich modelarzy kartonowych czyli krótko na QWKAK-u. Pierwsze prace rozpocząłem w czerwcu 2006.
Padło na P11 z dwóch powodów. Po pierwsze była pod ręką, a po drugie zawsze "bałem" się tego modelu. Zmierzyłem się z nim kiedyś w roku 1989 i był to również Mały Modelarz 8/1986 (jako ciekawostkę podam cenę 60 zł

Jako że na QWKAK-u zawsze panuje wspaniała luźna modelarska atmosfera to i ja na luzie zabrałem się za ten model. Powstały dwa segmenty i wnętrze kabiny. Spojrzałem jednak któregoś dnia krytycznym okiem na efekty tych prac i większość pracy zacząłem od nowa (posiadam drugi egzemplarz tej wycinanki). Zdjęcia pokazują efekt tych prac, ale jak gdyby o krok wstecz. Niestety nie uporałem się jeszcze z usterka aparatu/kabla i zdjęcia są po koleżeńsku co jakiś czas zgrywane.
RELACJA
Etap zaawansowania budowy widać jest na zdjęciach. Zacząłem od dwóch ostatnich segmentów (17 i 18), które to same w sobie nie sprawiały mi problemów do momentu kiedy chciałem je ze sobą połączyć. Skleiłem poszycie segmentu 17 (pierwszy za kabina pilota) i 18 (ogon) miałem jednak problem z osadzeniem wręg E. Pokrótce obrazuje ten problem poniższe zdjęcie
[center]

Wręgi E i E po wsunięciu w sklejone poszycie i to na równym płaskim podłożu nie licowały z płaszczyzną cięcia kadłuba na dwa segmenty. O tym problemie wspominałem Radziowi w jego temacie z budowy P11c. Wyglądało to podobnie jak na zdjęciu z tym że zdjęcie wprowadza pewne zniekształcenia linii łączenia segmentów na obu brzegach (zakrzywia je).
Problem z pewnością uwypukliły błędy wykonawcze (segment 17 pozostał taki jak go skleiłem na QWKWK-u, od nowa skleiłem 18). Staram się w trakcie sklejania tego modelu by poszczególne segmenty schodziły się ze sobą bez szpar (co nie wychodzi mi jeszcze idealnie) jak i by nie powstawały pomiędzy nimi uskoki. Jako że jest to klasyczna metoda łączenia na dwie wręgi wymagane jest bardzo staranne ich wycinanie by stanowiły swoje lustrzane odbicia.
Ameryki tym stwierdzeniem nie odkrywam, ale że nie jest to "stary" MM w którym niemal zawsze trzeba było wręgi szlifować zwracam na to szczególna uwagę. Mnie w tej materii czeka jeszcze sporo pracy.
Teraz krótki rzut oka na całość pod kątem i po kawałku. Widać w górnej części zaklęśnięcie Spowodowane zbytnim pośpiechem. Po przymiarce podszlifowałem delikatnie wręgę i pocieniłem poszycie bez sprawdzenia efektów po każdej z czynności stad przesada w druga stronę

[center]

[center]

[/center]
Dla tych co nie lubią oglądać miniaturek

[center]



[center]




[/center]
No i czas jeszcze pokazać kabinę. Ze swej strony zmieniłem trochę wygląd drążka. Nie podobało mi się to że jest taki gruby (nie wnikam tu w realia historyczne) i rozwarstwiłem karton pocieniając go i zwijając na szpilce. Główkę drążka musiałem uwypuklić na gumce by pasował średnicą do drążka. Przed przyklejeniem wymagał również rozwarstwienia by uzyskać płynne łączenie. Retusz zarówno kabiny drążka jak i pasów wykonałem pastelami (zainteresowanym podam numery kolorów). Ma to tę zaletę że nie zakrywa rastra, a jednocześnie nie daje efektu malowanej powierzchni, a malowałem je w całości . Rama C1 została naklejona na karton 1mm i od dołu trochę odchudzona by mieściła się razem ze stopkami 1a.
[center]

No i to by było na tyle, w międzyczasie już co nieco przybyło

CDN...