Kroolo zgadzam się z tobą (chociaż temat nieaktualny) bardziej miałem na myśli powtarzające się elementy , jak np. koła , a tak mało ich tam nie ma

niektórzy robią jedno ,dwa koła i w ramach odpoczynku robią coś innego , a później wracaja do kół , w przypadku niejako początkującego zrobi jedno , dwa , może trzecie koło i szlag go trafi , nawet jeżeli te koła nie są zbytnio uszczegółowione , a pozatym dochodzi jeszcze kwestia gąsienic , które nawet zrobione z pasków muszą być wyciete równo i dokładnie , no a potem trzeba je jeszcze umiejetnie nałożyć na koła. A tak w ogóle czołg , jakikolwiek , posiada szkielet , a sam napewno dobrze wiesz , że samo zrobienie szkieletu nie jest takie proste , aby później poszycie pasowało idealnie. Jak znam życie , a widziałem już takie przypadki , szkielet na pewno zostałby wyciety nierówno , nieoszlifowany , no i nie pasowałoby poszycie po czym czołg trafiłby do kosza , bo jest źle opracowany...czyż nie
Dlatego nie polecałbym czołgu ani żadnego "szkieletowego" modelu na początek , no chyba że szkielet składa się z 4 wręg , które mają podtrzymywać niewielkie poszycie , to co innego. Zresztą z tego co pamietam to budujesz T-27 , więc wiesz o co mi chodzi. Tak czy siak
Misiek czekamy na relację.
pzdr. i sorry za taki długi text
P.S. Może ja go sobie kupię i zobaczę czy on taki prosty jak na stronie piszą

, chociaż czołgów generalnie nie sklejam
