Forum Modelarskie

Witam wszystkich

Jak napisałem w innym wątku po 20 latach postanowiłem przypomnieć sobie jak sie sklejało modele. Wychowany na MM i butaprenie z wypiekami :D na twarzy od jakiegoś czasu oglądałem Wasze arcydziełka i w którymś momencie zacząłem przeglądać swoje zbiory ( a jakże, z sentymentu czasem w coś zainwestowałem z myślą że może kiedyś... ).

Wybrałem model Fw-190 D-9 z wydawnictwa GPM. Model sklejam ze skanu wydrukowany na drukarce atramentowej. Najbardziej chodziło mi o to by mieć możliwość powtórzenia ewentualnego bubla. Moim celem nie jest idealny model ale uzyskanie w miarę poprawnie sklejonego samolotu i nauka, nauka i jeszcze raz nauka.

Oczywiście jestem otwarty na każdą krytykę i podpowiedzi. Chętnie będę czytał wasze opinie i sugestie i być może razem :) uda nam się to skończyć.

A więc... do dzieła

Jak drukujesz zeskanowany model to sprawdź czy nie zmieniły się wymiary - mogą powstać przekłamania podczas skanowania i wydruku. Jeśli jest ok to polecam wydruk zabezpieczyć lakierem nitro - np. caponem (lakier gruntujący do drewna).

Wymiary są ok ale już widzę chyba pierwszy problem. Wycinałem wręgi po zewnetrznej części linii chyba to był błąd. Poszycie nie do końca pasuje a póki co zakładam że wycinanka błędów nie ma. Moją teorię podpieram tym że tam gdzie udało się zeszlifować linie (obwód) jest w sumie ok ale do pewnych linii nie udało się podejść i na długości kadłub jest za długi.
Porobiłem kilka zdjęć, wieczorem może jakoś je wrzucę. I dopiero na zdjęciach widzę że muszę kupić nowe ostrze do skalpelka bo to mi szarpie papier. w realu nie zwróciłem na to uwagi a fotki wyciągają wszystkie niedoskonałości.

Jeśli nie jest za późno to papierek 300 w dłoń i szlifu, szlifu na wręgach. Nie dość że wygładzisz je,to jeszcze pozbędziesz się linii obrysu. Przed szlifowaniem warto nasączyć krawędzie super glue lub jakimś lakierem.

To i ja sobie popatrzę, może coś podpowiem.

No dobrze - ale to będzie relacja radiowa czy zamieścisz jakieś fotki? Bo tak napalać się na nic to mi się nie chce za bardzo.
TAD

A jednak spróbowałem wrzucić teraz

1. szkielet kadłuba



2. częściowo oklejona prawa strona ta wyszła lepiej)...



3. lewa strona (wg mnie porażka ale... )



Tył totalnie do przeróbki, chyba zedrę poszycie i spiłuję wręgi albo... zrobię jeszcze raz szkielet wiedząc już w czym był błąd póki mało roboty. Przy okazji zwróce wiekszą uwagę na wycinanie małych krzywizn bo aż razi. Jak radzicie?

A i pierwsza uwaga o samym wydawnictwie. Rysunki montażowe kadłuba są bardzo mało czytelne i choć na pierwszy rzut oka wszystko niby jest to tak naprawdę już w kilku przypadkach miałem problem.

Mam tę wycinankę - jeśli czegoś nie rozumiesz, to zapytaj, moim zdaniem jest czytelna.

Co do zdjęć - widać, że coś robisz, ale nie widać co...
TAD

tad pisze:...Co do zdjęć - widać, że coś robisz, ale nie widać co...
TAD

Już chyba jest lepiej

Jak po dwudziestu latach przerwy dobrze ci idzie tylko lewy panel boczny na łączeniu przydało by się zretuszować bo trochę razi to białe miejsce, reszta ok.

Nie załamywać się, "ciągnąć" dalej do końca. Następny będzie lepszy.