[Relacja] Atomowy okręt podwodny klasy Los Angeles
: 2008-12-21, 21:56
Na początek kilka słów o wycinance:
Skala: 1:144
Wydawca: U-Don's (model z internetu, jak najbardziej legalny i darmowy)
Ilość arkuszy: 10 A4
Stopień trudności (1-5): 1,5
A teraz kilka słów o mnie. To mój drugi model w życiu. Pierwszy skleiłem jakieś 10 lat temu, w podstawówce, na zajęciach z przedmiotu "Praca technika". Był to Junkers Ju 87 z Małego Modelarza. Wyszedł trochę zwichrowany, ale jak na pierwszy raz nie było chyba źle. Niestety nie mam jak się nim pochwalić, ponieważ parę lat temu w czasie remontu został dosłownie sprasowany sprasowany urwaną półką. Po latach postanowiłem wrócić do tego wspaniałego hobby jakim jest modelarstwo. Wybrałem model z internetu, żeby nie zmarnować jakiejś drogiej, komercyjnej wycinanki. No ale koniec mojego mrocznego życiorysu. Czas na relację.
Budowę rozpocząłem zgodnie z instrukcją od części rufowej kadłuba
Na zdjęciach poniżej widoczne dwa segmenty już po sklejeniu



Kolejne dwa segmenty gotowe do montażu


Prawie gotowa rufa


piszę, że prawie gotowa bo brakuje jej jeszcze śruby napędowej.
A teraz chwila refleksji. Model skleja się bardzo łatwo, wszystkie segmenty mają przekrój kołowy, a brak szkieletu kadłuba sprawia, że mi, niewprawnemu modelarzowi, skleja się go trochę jak model samolotu. Jak widać na zdjęciach trochę [trochę to mało powiedziane] zapaskudziłem model w czasie retuszu krawędzi. Do retuszu użyłem pisaków i po pierwsze nie trafiłem z kolorem, a po drugie tusz z pisaków za bardzo "rozpływa" się po krawędziach. Zastanawiam się czy dalej paskudzić go tymi pisakami czy też w ogóle nie retuszować, ewentualnie spróbować jakiś kredek. Drugi z moich ewidentnych błędów widać od dołu kadłuba w miejscu klejenia, które niestety trochę za bardzo się rozłazi. Tu zawinił brak wprawy i trochę za szybko chwytający klej [sklejam jakimś takim cudem o nazwie Magic]. Poza tym w jednym segmencie nie zeszlifowałem wręgi i wyszły takie brzydkie garby. Więcej grzechów nie pamiętam :) i liczę oczywiście na konstruktywną krytykę weteranów kartonowych.
Skala: 1:144
Wydawca: U-Don's (model z internetu, jak najbardziej legalny i darmowy)
Ilość arkuszy: 10 A4
Stopień trudności (1-5): 1,5
A teraz kilka słów o mnie. To mój drugi model w życiu. Pierwszy skleiłem jakieś 10 lat temu, w podstawówce, na zajęciach z przedmiotu "Praca technika". Był to Junkers Ju 87 z Małego Modelarza. Wyszedł trochę zwichrowany, ale jak na pierwszy raz nie było chyba źle. Niestety nie mam jak się nim pochwalić, ponieważ parę lat temu w czasie remontu został dosłownie sprasowany sprasowany urwaną półką. Po latach postanowiłem wrócić do tego wspaniałego hobby jakim jest modelarstwo. Wybrałem model z internetu, żeby nie zmarnować jakiejś drogiej, komercyjnej wycinanki. No ale koniec mojego mrocznego życiorysu. Czas na relację.
Budowę rozpocząłem zgodnie z instrukcją od części rufowej kadłuba
Na zdjęciach poniżej widoczne dwa segmenty już po sklejeniu



Kolejne dwa segmenty gotowe do montażu


Prawie gotowa rufa


piszę, że prawie gotowa bo brakuje jej jeszcze śruby napędowej.
A teraz chwila refleksji. Model skleja się bardzo łatwo, wszystkie segmenty mają przekrój kołowy, a brak szkieletu kadłuba sprawia, że mi, niewprawnemu modelarzowi, skleja się go trochę jak model samolotu. Jak widać na zdjęciach trochę [trochę to mało powiedziane] zapaskudziłem model w czasie retuszu krawędzi. Do retuszu użyłem pisaków i po pierwsze nie trafiłem z kolorem, a po drugie tusz z pisaków za bardzo "rozpływa" się po krawędziach. Zastanawiam się czy dalej paskudzić go tymi pisakami czy też w ogóle nie retuszować, ewentualnie spróbować jakiś kredek. Drugi z moich ewidentnych błędów widać od dołu kadłuba w miejscu klejenia, które niestety trochę za bardzo się rozłazi. Tu zawinił brak wprawy i trochę za szybko chwytający klej [sklejam jakimś takim cudem o nazwie Magic]. Poza tym w jednym segmencie nie zeszlifowałem wręgi i wyszły takie brzydkie garby. Więcej grzechów nie pamiętam :) i liczę oczywiście na konstruktywną krytykę weteranów kartonowych.