Strona 1 z 1
					
				[minirelacja]Bachem Ba 349 Natter - MM 4-5/96
				: 2006-10-02, 08:21
				autor: Kroolo
				Hej! Wyjechałem sobie na kilka dni opuszczając 
Iszaka ale zabrałem ze sobą kolejny modelik weekendowy czyli Nattera, który był również w zeszycie ze Stukasem i Reichenbergiem. Skleja się go szybko, łatwo i przyjemnie. Kilka godzin siedzenia i widać już efekty  
 
 
 
 
 
			
					
				
				: 2006-10-02, 08:41
				autor: mlodybm
				no faktycznie :) i do tego ładnie
			 
			
					
				
				: 2006-10-02, 09:23
				autor: Kroolo
				
			 
			
					
				
				: 2006-10-02, 13:39
				autor: Matrix_OST
				Chyba troszeczkę krawędź natarcia na skrzydle i się załamała. Ale jest wytłumaczenie bo karton jest jaki jest. Ale poza tym to ok 

 
			
					
				
				: 2006-10-02, 14:20
				autor: Bartosz
				Bardzo ładnie, też takie modele chce skleić. Jakie ma wymiary.
			 
			
					
				
				: 2006-10-03, 14:32
				autor: Kroolo
				Ano właśnie na małych łukach nie jest za fajnie pomimo używania śliny modelarskiej  

 Może za szybko biorę się za kształtowanie elementu?
PS.: model ma 18cm dł i 11cm rozp.
 
			
					
				
				: 2006-10-03, 14:48
				autor: Piterski
				Po zwilżeniu elementu śliną pozwól jej wniknąć (wsiąknąć) w karton i następnie delikatnie formuj na np. trzonku pędzla.
			 
			
					
				
				: 2006-10-22, 11:51
				autor: Kroolo
				Ślina modelarska to podstawa  
 
 
Zostało mi jeszcze to x4 zrobić i owiewkę.

 
			
					
				
				: 2006-10-26, 17:16
				autor: Kroolo
				Model (kolejny potworek niestety...) ukończony! 

 
			
					
				
				: 2006-10-31, 10:39
				autor: Drasha
				To teraz możesz oddać się cały T-27. Fajnie wyszedł Ci ten modelik gratulacje.
			 
			
					
				
				: 2006-11-01, 10:55
				autor: el_paw
				Bardzo fajne to małe "szkaradztwo"  

  Zawsze mnie ciekawiło jak to coś miało startować z wózka, z pochylni czy z jakiejś innej wyrzutni.
 
			
					
				
				: 2007-05-01, 21:35
				autor: Azaziz
				Sorrki za odgrzanie starego wątku, ale jakoś tu trafiłem 
 
el_paw pisze: Zawsze mnie ciekawiło jak to coś miało startować z wózka, z pochylni czy z jakiejś innej wyrzutni
Natter miał startować pionowo dzięki silnikom startowym na paliwo stałe, następnie wznieść się w ciągu minuty na wysokość 14 km i w locie nurkowym zaatakować formację bombowców przy pomocy rakiet, następnie pilot miał opuścić ten pojazd powietrzny na spadochronie.  
Oblatywacz zginął podczas pierwszego lotu testowego, był to Lothar Siebert. Żaden samolot nie wziął udziału w walce.
Zbudowano 20 lub 36 sztuk. Ciekawostką jest fakt, iż Niemieccy inżynierowie nie mieli pewności czy pilot przeyżyje przeciążenie podczas wznoszenia a jeżeli przeżyje to czy zdola odzyskać przytomność. Prawdopodobnie dwa samoloty są w muzeach.
Ogólnie lotniczo to poroniona konstrukcja, modelarsko rewelacyjna 
