[R]Wojna na Pacyfiku - Kyushu J7W1 Shinden [ORLIK]
: 2007-12-02, 17:26
Witam wszystkich w kolejnej relacji
.
Po ciężkich bojach z Leopardem
przyszedł czas na coś lżejszego=odpoczynkowego.
[center]Kyushu J7W1 Shinden [/center]
[center]
[/center]
Model z wydawnictwa Orlik wydany w 2005 przedstawia pierwszy oblatany prototyp. Autorem modelu jest Pan Łukasz Fuczek. Model wydany został na 4 stronach A4 kartonu i 2 offsetu(głównie szkielet). Całość uzupełnia krótka notka historyczna i 3 strony rysunków.
Na pierwszy ogień zgodnie z zaleceniami autora poszła kabina:




Następnie pod nóż wziołem segmenty mieszczące przednią wnękę podwozia.


Nad wnęką umieściłem 30 gramowy ciężarek wędkarski, żeby model nie uciekał do tyłu.
Niestety już an tym etapie budowy zauważyłem pewien zgrzyt. Po pierwsze szkielet jest za duży w stosunku do elementów poszycia (nawet przy wycinaniu po wewnętrznej stronie obrysu. Po drugie niektóre elementy podklejone zgodnie z oznaczeniami 0,5 mm tekturą musimy wklejać w miejsca na które pozostawiono cały mm białego pola poza tym takie podlejone cienką tekturą elementy wnęki podwozia były gardzo wiotkie.
Mam jednak nadzieję, że pomimo tych przeciwności uda mi się dobrnąć do końca i udowodnić co niektórym osobom, że potrafię sklejać samoloty
Pozdrawiam i Zapraszam

Po ciężkich bojach z Leopardem

[center]Kyushu J7W1 Shinden [/center]
[center]

Model z wydawnictwa Orlik wydany w 2005 przedstawia pierwszy oblatany prototyp. Autorem modelu jest Pan Łukasz Fuczek. Model wydany został na 4 stronach A4 kartonu i 2 offsetu(głównie szkielet). Całość uzupełnia krótka notka historyczna i 3 strony rysunków.
Na pierwszy ogień zgodnie z zaleceniami autora poszła kabina:




Następnie pod nóż wziołem segmenty mieszczące przednią wnękę podwozia.


Nad wnęką umieściłem 30 gramowy ciężarek wędkarski, żeby model nie uciekał do tyłu.
Niestety już an tym etapie budowy zauważyłem pewien zgrzyt. Po pierwsze szkielet jest za duży w stosunku do elementów poszycia (nawet przy wycinaniu po wewnętrznej stronie obrysu. Po drugie niektóre elementy podklejone zgodnie z oznaczeniami 0,5 mm tekturą musimy wklejać w miejsca na które pozostawiono cały mm białego pola poza tym takie podlejone cienką tekturą elementy wnęki podwozia były gardzo wiotkie.
Mam jednak nadzieję, że pomimo tych przeciwności uda mi się dobrnąć do końca i udowodnić co niektórym osobom, że potrafię sklejać samoloty

Pozdrawiam i Zapraszam