KPaweł pisze:Ten samolot ma w sobie to coś...
Oj ma i to zdecydowanie

. Z ogromnym apetytem popatrzyłbym na Twoje zmagania z tym modelem

.
A teraz relacji ciąg dalszy.
Powoli dłubiąc udało mi się skończyć drugie skrzydło. Jak można się było tego spodziewać wyszło lepiej od poprzedniego. Jednak tego poprzedniego nie będę ponownie robił.
Krawędź spływu jest równa i nawet pokryłem zapasem drugiej wycinanki żeberko między lotką a klapą. Pozostał tylko retusz.

Żeby nie było jednak za słodko to w czasie robienia slotów wyrwał mi się spod kontroli superglut i unieruchomił slot na krawędzi natarcia. Dość silna perswazja pod jego adresem spowodowała lekkie spustoszenie przy prowadnicach ( na zdjęciu ta najbardziej widoczna ). Początek maskowania już jest. Reszta trochę później.

A skoro skrzydła gotowe i dopasowane do kadłuba można się wziąć za gondole silnikowe.
W gondolach przewidziany jest szkielet, który w części przedniej jest trochę nie teges.
Tzn. że sugeruje niewłaściwe położenie silników.
Jest tak

,a powinno być raczej tak.

Trochę go pociąłem i półwręgi tylne wkleiłem w poszycie osobno i przednią ( wraz z fragmentem szkieletu ) wkleiłem na końcu. Nie obyło się bez udziału nożyczek i papieru ściernego.

Tylna część szkieletu została przyklejona do podstawy gondoli ( to coś z ząbkami ).

I nadszedł czas na przygotowanie się do oklejania gondoli poszyciem.
Środkowe segmenty po pogrubieniu kartonem skleiłem ze sobą żeby mieć co dopasowywać, a nie kombinować z mniejszymi fragmentami poszycia.

Sklejony fragment poszycia okazał się trochę za długi i za szeroki.

Czy coś z tego wyjdzie mam nadzieję że pokazać w następnym odcinku relacji. Biorę nożyczki i do roboty.
CDN...