Przedstawiam małą aktualizację postępu prac nad Crusaderem. Skończyłem tył kadłuba, co wcale nie było łatwe. Prawdziwą szkołę "głębokiego oddychania" przeżyłem przy filtrach powietrza. Wyszło jak wyszło, poprawiać nie będę, może następny raz będzie lepiej. Naniosłem plamy kamuflażu. Łaciaty Angol będzie całkiem fajny, przynajmniej tak mi się wydaje. Plamy malowane są tylko raz i będzie to poprawiane "całościowo". Jak nic nie przeszkodzi to koniec zmagań już bliski, zostało trochę drobnicy.






Następne zdjęcia to już chyba będzie gotowy czołguś, co jak życie wskazuje nie musi być rzeczą pewną.
Pozdrawiam Egon