Fiu, fiu ale majstersztyk odstawiłeś .....jak tłoczyłeś ten płacik? bo chyba sam tak się nie ukształtował. Pytam bo ja "zielony" jestem a chętnie się dowiem.
Witam….
„Cazador”, jeśli chodzi o wytłoczenia na płatach to robie to w następujący sposób najpierw wykonuje szkielet skrzydła następnie poszycie w miejscach wytłoczeń delikatnie namaczam wodą, aby papier zrobił się bardziej miękki, co pozwoli lepiej go ukształtować, następnie przykładam go do szkieletu i za pomocą zaokrąglonej końcówki nożyka AK-3 (patrz zdjęcie) wykonuje wytłoczenia, to bardzo prosta czynność zawsze możesz sobie wypróbować na starym modelu…to tak w skrócie
A teraz przejdźmy do następnej odsłony Lotki postanowiłem oddzielić od płata i zrobić tzw. ruchome w „przenośni”
Dziadek, lotki zrobiłeś w sposób, na który tak narzekam i chyba niepoprawnie. Gdyby czoło lotek było płaskie, to przy Twoim wychyleniu dawno by się zaklinowały na stałe, o ile w ogóle dało by się je wychylić. A po drugie, gdzie zawias, skoro lotka nie styka się z wnęką w skrzydle? Wydaje mi się, że lotki trzeba wpuścić w skrzydło, to wtedy i przerwy będą mniejsze.
Przemyśl, czy nie da się tego oderwać i wsunąć w skrzydła.
TAD
Witam…
„Tad” te lotki są na zawiasach (nie są bezpośrednio przyklejone do skrzydła tak jak chyba myślisz) tylko może słuszne spostrzeżenie, iż powinny być bardziej oddalone od skrzydeł wtedy byłoby to bardziej widoczne, ale trudno zostawię już tak jak jest, bo szkoda mi psuć model a to w tym modelu i tak było opcją dodatkową .Nie wiem tylko, co masz na myśli mówiąc abym je wpuścił w skrzydło
Pozdrawiam…
Nie zrozumiałeś mnie - czoło lotki (od strony skrzydła) powinno być przyczepione "zawiasem" do wgłębienia w skrzydle. Tak, jak w samolotach drugowojennych. Lotka właśnie nie powinna być oddalona od skrzydła (bo to nie jest klapa szczelinowa), zaś jej czoło nie powinno być płaskie (bo się klinuje), tylko zaokrąglone. Lotki z płaskim czołem nie da się przyczepić ruchomym zawiasem (zakres wychylenia będzie zbyt mały).
Inaczej mówiąc - po wychyleniu lotki nie powinna powstawać taka szpara, jak w Twoim modelu. Poszukaj zdjęć druciaków w necie i sprawdź, czy między lotką a skrzydłem mają przerwę.
To jest częsty błąd w kartonowych projektach pierwszojennych samolotów i ludzie się przyzwyczaili, nie widzą niczego złego.
TAD
Profil oryginału był nieco cieńszy, coś podobnie jak na fotkach łodzi latającej poniżej, stąd i odległość nie musiała wcale być duża, bo lotka się nie klinowała.
Tam, gdzie jest szmata to po prostu blokada na potrzeby ekspozycji muzealnej (widać blaszki ustalające).
Fakt - na drugim zdjęciu widać, że lotka nie wchodzi w skrzydło, ale i nie jest płaska od czoła - dlatego się nie klinuje. Poza tym jej wychylenie nie zwiększało szpary ani na górze, ani na dole.
TAD
By przeciąć tą trochę nietechniczną dyskusję zamieszczam fotkę z typami stosowanych lotek. Dawniej stosowano lotki praktycznie tylko kątowe z osią obrotu na górnej lub dolnej krawędzi, czasami oś obrotu była po środku wysokości profilu. Dla zmniejszenia oporów aerodynamicznych (wyrównywanie się ciśnień pomiędzy dolną a górną powierzchnią skrzydła, co powodowało mniejszą efektywność lotek) przykrywano szczeliny pomiędzy lotką a skrzydłem podgumowanym płótnem. I to by było na tyle w wielkim skrócie.
Jak wskazuje napis, są to lotki szybowcowe i na dodatek nie takie znowu dawne. Nie dam głowy, ale chyba żaden z tych typów nie pasuje do tego samolotu i tego okresu - zdjęcia po prostu mówią co innego.
TAD
Juz ci raz Tad udowodniłem twoją indolencję technicznę więc od wydawania sądów na tematy lotnicze trzymaj się raczej z daleka i nie zabieraj głosu na tematy techniczno-lotnicze.
Lancaster - gdzie P-38 do samolotu z I Wojny Światowej? Naprawdę nie widzisz różnicy na zdjęciach? Zresztą ten sposób lotki z płaskim czołem nie pasuje nawet do żadnego schematu z rysunku wyżej - jest całkowicie błędny.
Mój Drogi - co ja mam robić, to wiem dobrze - nie Tobie brać się za pouczanie. Latasz z rysuneczkami, z płynem do mycia naczyń i zdaje Ci się, że coś udowadniasz? To masz rację - zdaje Ci się.
TAD