Fokkera wybrałem dlatego, że chciałem skleić jakiś nieskomplikowany i dobrze opracowany model. Na razie zrobiłem mało, ale chyba mogę już zacząć relację.
Części szkieletu podklejiłem na tekturę 0,8 mm. Dodatkowo arkusze pokryłem Caponem. :D
Podłoga i ściany kabiny:

Fotel i pudełko na amunicję


Zegary, kompas i coś, nie wiem co to takiego.


Złożony szkielet. Na drugim zdjęciu widać, że tylna ścianka kabiny była za szeroka i musiałem odciąć kawałek, ale niestety zauważyłem to dopiero po sklejeniu.


Kabinka pilota w całości.




Szkielet gotowy, nie przykleiłem tylko części J i F3, ponieważ zrobię to po pasowaniu poszycia. Na razie przymierzyłem dolne i wyglądało całkiem znośnie. :) Na zdjęciach zobaczycie pozostałości kresek. Jeśli poszycie boczne nie będzie pasować zeszlifuje je, ale myślę, że nic wielkiego one nie spowodują. W rzeczywistości nie są aż tak widoczne, bo przecież ludzkie oko to nie obiektyw aparatu. ;p



Poszycie lewej strony przyklejone. Wyszło średnie, mam nadzieję, że druga strona wyjdzie lepiej. :cool: Retusz będzie jeszcze poprawiany.
Najpierw podkleiłem dodatkową warstwą kartonu i wcześniej zmniejszyłem szerokość wręgi E aby możliwe było to podklejenie.




A tutaj taka brzydka dziura. :/ Może zakleję ją zapasem koloru.

Teraz trochę rozważań na temat statecznika poziomego.
Rysunek z instrukcji:

Kiedyś sklejałem Fokkera D.VII z Małego Modelarza, zresztą relacja jest na forum. Podczas sklejanie statecznika powstało takie nieładne załamanie:

Długo myślałem nad tym jak temu zapobiec temu w tym modelu i wymyśliłem coś takiego


Postanowiłem zeszlifować na bardziej okrągły kształt końcówkę wręgi N1. Możliwe, że wtedy takie załamanie by nie powstało, choć pewny nie jestem.
Obkleiłem szkielet większością poszycia, została tylko jedna część z przodu. Średnio jestem zadowolony z efektów mojej pracy. I jeszcze dodam, że na zdjęciach światło bardzo ukazało jeszcze nie poprawiany retusz(zrobię to dopiero po ukończeniu sklejania poszycia).







Tutaj takie brzydkie coś, ale w tym nieszczęściu - jest szczęście, bo będzie to częściowo zasłonięte goleniami podwozia.

Tu widać, że szkielet wystaje ponad poszycie, ale jeszcze to zeszlifuję.

Zrobiłem płozę ogonową, statecznik poziomy i skończyłem oklejać kadłub poszyciem. Udała się metoda zaokrąglenia wręgi statecznika - załamań nie widać.

Płoza:

Poszycie:


Wszystko razem. Statecznik jest przyłożony do kadłuba na sucho.



Obawiałem się tego zagięcia na końcówce statecznika, ale wyszło mi to nawet całkiem dobrze.

Skończyłem ogon modelu, pozostały tylko linki ale zrobię je na końcu budowy. Jedyne co tutaj mi się nie podoba to stery wysokości, które źle mi wyszły. Reszta chyba jest do przyjęcia, ale do zostawiam do oceny przez Was. :razz:





Pozdrawiam.