Rozpoczynam relację z budowy modelu czołgu T-35 w wydaniu Modelika.
Wycinanka jest jedną z najbardziej obszernych pozycji w klasie pojazdów na rynku. Zdecydowałem się kleić ten model nie tylko, dlatego że chcę mieć coś dużego i żeby móc się tym pochwalić, model ma być przede wszystkim sprawdzianem moich umiejętności do którego długo się już przygotowywałem.
Zaczynając, oczywiście okładka:

Oraz trochę informacji o modelu: T-35 Modelik, wydanie pierwsze.
Historii czołgu nie będę pisać, bo jest ona łatwa do znalezienia w internecie.
To jest paczka, którą otrzymałem:
zawiniątko brystolu...

...rozdzieram taśmę, otwieram a tu podwójny karton...

...idziemy dalej otwieram karton a tu... znowu brystol i masa taśmy...

...ale wreszcie się doczekałem...

...jest!

Zacząłem od razu analizować, przeglądać i mierzyć zawartość tej ,,książki".
Zmierzyłem podłużnice podłogi i porównałem do poszycia, na całe szczęście są tak samo długie. Zresztą jeszcze nigdy nie zawiodłem się na opracowaniach pana Waldemara Rycharda i sądzę, że błędów opracowania będzie niewiele.
Tak jak zwykle policzyłem wszystkie części, jest to pierwszy model, który pod względem ilości części przebija T-100.
Pytałem brata, jaką ilość części by obstawił, zaczął od 3000, potem 3500, 4000 i tak dalej.
Model ma aż 5832 części kartonowe

Długość pracy szacuję na półtora do dwóch lat robocizny.
Tak jak wyżej pisałem ma to być sprawdzian moich możliwości, zręczności i wszystkiego co robi kartonowca prawdziwym modelarzem. Jestem jednak świadom, że w każdej chwili coś może pójść nie tak i robota się zawali. Wierzę, że Będziecie pomocni w każdej sytuacji i Będziecie tu często zaglądać.
Prace zamierzam rozpocząć z dniem jutrzejszym.
Zapraszam do odwiedzania i pozdrawiam!
