No tak, bez obrazy ale spartoliłeś osłonę :-/ , a według mnie to ona daje to coś temu modelowi. Fajnie że sprobujesz ją jeszcze raz zrobić . Nie śpiesz się i rób ją z rozwagą i zastanowieniem.
Trzymam kciuki i życzę żeby ci się udało !!!
POWODZENIA !!!
Sweet Nightmare !
Zdecydowanie popieram przedmówców Pobaw się osłona, wydrukuj parę kopii elementów, popróbuj z różnymi metodami klejenia Spróbuj delikatnie połączyć krawędzie superglutem, kawałeczek po kawałeczku. Ciągła spoina dodatkowo wzmocni osłonę. Tak zrobiłem przy tworzeniu kulistej wieżyczki w moim B17 - wyszła naprawde mocna Poza tym ok tylko spokojniej i staranniej kształtuj elementy, krawędź natarcia stateczników wygląda na delikatnie zmęczona życiem
Dzięki za wszystkie rady i komentarze Musze się przyznać, że teraz osłono wygląda gorzej, ale tak już zostanie. Nie chce nic więcej zepsuć :ble:
Ale do rzeczy - zdjąłem skalpelem starą osłonę, zeszlifowałem jej pozostałości i przystąpiłem do budowy osłony. Przed sklejaniem potraktowałem ją warstwą rozcieńczonego wikolu. Eksperymentuję, podpowiedzcie czy dobrze zrobiłem
Zacząłem też podwozie.
Zamiast części 44 użyłem drutu o średnicy ≈1,5 mm, zostanie on oczywiście pomalowany na kolor srebrny. Wyciąłem też części kół. MAm pytanko w związku z kołami - czy jeśli zrobię opony z izolacji, to mocno wyjdę poza regulamin konkursu? W znacznym stopniu ułatwiłoby mi to robotę.
No niestety, osłona wygląda wręcz okropnie :( , ale mówi się trudno żyje się dalej.
Pytanie: dlaczego karabinki są takie małe? Wydaje mi się że powinny być większe.
Mam nadzieję że z resztą modelu pójdzie lepiej. Trzymam kciuki.
Sweet Nightmare !
Witam znowu po dosyć długiej przerwie. Spowodowana była ona tym, że musiałem zamówić drugi egzemplarz Camela - arkusz 4 z poprzedniego zniknął No ale robota już ruszyła, Garand dostarczył mi części zapasowe i tak zmotywowany zacząłem robić płaty.
Bardzo podoba mi się rozwiązanie w szkieletach płatów - części skleja się na "podkładce', ułatwia to wykonanie go praktycznie idealnie prosto.
Cały szkielet został wzmocniony SuperGlutem, nierówności lekko podszlifowane - wyszło w miarę równo i symetrycznie. Następnym krokiem było przyklejenie poszycia, co też nie było zbyt trudne Musiałem tylko uważać, by krawędzie na końcu równo się ze sobą stykały. Oczywiście zastosowałem zasadę "sto razy przymierz, raz przyklej" . Wyretuszowałem na koniec krawędzie i lewy płat gotowy. Na prawy nie starczyło mi sił, będzie jutro :-/ Tak to teraz wygląda (na razie skrzydło jest przytwierdzone do kadłuba na sucho):
Przytwierdziłeś skrzydełka na stałe? Jeśli tak to musisz je jakoś zdjąc. Na trzecim zdjęciu widać wyraźnie że lewe skrzydło opada i to dość znacznie. Poza tym przy łączeniu skrzydło-kadłub zieją ogromniaste szpary.... Zrób z tym coś bo nie zgrasz górnego płata z dolnym.
Sprudin - sprawdziłem to i płaty mają manewrowość do kilku milimetrów, więc z wyprostowaniem ich nie powinno być problemów. Ta szpara oczywiście zniknie, dzięki że to zauważyłeś
Ok, a te szpary ? . Przy takiej szerokości końcówki skrzydeł uciekną Ci parę mm do tyłu - nawet jeśli zgrasz górny i dolny płat i tak góra ucieknie Ci nieco w stonę ogona... Ze zdjęć wynika jakbys ich po prostu nie docisnał do kadłuba. Można to jeszcze poprawić?
Wklej zastrzały, podłóż pod dolne płaty coś aby były na równo tak jak mają być. Nawet delikatnie wzniesione i wtedy jak dobrze przykleisz olinowanie, że będą naciągnięte nitki to skrzydła w czasie nie opadną. Jak długo stać będzie to mogą po prostu klapnąć jak widać na wielu modelach w necie...
Ja w swoim camelku nie naciągnąłem wszystkich dobrze, ale miałem wznios delikatny i płaty nie opadają. Linki nie do końca naprężone jak wyciągnąłem podkładki to skrzydła się wyrównały (po kilku dniach) i nie ma wzniosu a to dlatego że nie do końca naciągnięte (dlatego sie wyrównało) i przez to też inne linki sie "odnaciągnęły" niestety. I takie flaki trochę są.
Delikatny wznios to mam na myśli taki niezauważalny bo byłem pewien że nie naciągnę idealnie...
Mazter - górny płat jest dosyć sztywno sklejony, więc wznios powinien się ustawić na odpowiedni już przy doklejeniu zastrzałów. Olinowanie planuję zrobić naprężone od razu, chociaż jakiś margines powinien być.
Dziękuję wszystkim za śledzenie relacji, wszelkie komentarze i porady. Budowa Camela dobiegła dziś wieczorem do końca. Uporałem się z olinowaniem (ciężko było ale poradziłem sobie), dokleiłem śmigło i poprawiłem braki w retuszu. Ogólnie Sopwith F.1 Camel w tym wydaniu nie jest trudnym modelem, a zarazem dokładnie opracowanym i wszystkim go polecam. A więc oficjalnie: KONIEC
Galeria:
Postaram się jutro wstawić druga galerię - tym razem na świeżym powietrzu.