[Radziowy konkurs] P-39 Aircobra
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
[Radziowy konkurs] P-39 Aircobra
Hej
Niniejszym przystępuję do Radziowego konkursu :) To moja pierwsza relacja na tym forum, może nie ostatnia.
Postanowiłem skleić coś starego, nawet bardzo. Model P-39 Aircobra to MM 6/1985, więc wycinanka jest starsza od nie jednego z was Autorem opracowania jest legendarny Bohdan Wasiak.
Dla chętnych do poczytania historia samolotu - KLIK
Zaczynamy relację.
Pierwsze, co zrobiłem to polakierowałem arkusze z częściami lakierem bezbarwnym Humbrola, pędzelkiem, powoli, nie zbyt grubo. Papier jest koszmarnej jakości, także 20 lat leżenia zrobiło swoje. Przeraziłem się trochę, gdy po lakierowaniu arkusze zrobiły się prawie brązowe. Na szczęście po wyschnięciu wszystko wróciło do normy, jedynie kolory stały się bardziej intensywne, a karton mocniejszy i bardziej podatny na kształtowanie.
Pierwsze elementy sklejone, cz. 1 musiałem troszkę przyszlifować na łączeniu aby dokładnie pasowała z kolejnym segmentem nr 2. Wręga na 1 pasowała idealnie, aż się zdziwiłem :) Model postanowiłem sklejać na jedna wręgę, a nie na dwie jak proponuje autor. Ta metoda moim zdanie daje dużo lepsze efekty. Oczywiście to będzie wymagało zmniejszenia wszystkich wręg o grubość kartonu użytego do wykonania sklejek. Jak ja lubię sobie utrudniać życie
Segment nr 2 bardzo ładnie pasował
Przystąpiłem do łączenia segmentów nr 1 i 2 w całość. Tak sobie to wyszło. :-/ Od góry całkiem ładnie, ale od dołu niestety nie jestem zadowolony z uzyskanego efektu. Do środka segmentu nr 2 wkleiłem 15g ciężarek, taki jak stosuje się do wyważanie kół samochodowych. Ma to w przyszłości zapowiedz wywracaniu się samolotu na ogon
Segment nr 3 również wymagał przycięcia delikatnego na łączeniu, aby dopasować go do wcześniejszego nr 2.
Segment nr 4 o dziwo ładnie wpasowuje się do wcześniejszego. Najładniejsze połączenie segmentu jak na złość będzie ukryte pod skrzydłami.
Wszystko sklejam butaprenem, miejscami stosuje śladowe ilości kleju cyjanoakrylowego. Skończony model będzie oczywiście polakierowany jeszcze, co najmniej raz. Budowa idzie dosyć szybko, wszystko co dzisiaj pokazałem zrobiłem wczoraj wieczorem
Pozdrawiam
Niniejszym przystępuję do Radziowego konkursu :) To moja pierwsza relacja na tym forum, może nie ostatnia.
Postanowiłem skleić coś starego, nawet bardzo. Model P-39 Aircobra to MM 6/1985, więc wycinanka jest starsza od nie jednego z was Autorem opracowania jest legendarny Bohdan Wasiak.
Dla chętnych do poczytania historia samolotu - KLIK
Zaczynamy relację.
Pierwsze, co zrobiłem to polakierowałem arkusze z częściami lakierem bezbarwnym Humbrola, pędzelkiem, powoli, nie zbyt grubo. Papier jest koszmarnej jakości, także 20 lat leżenia zrobiło swoje. Przeraziłem się trochę, gdy po lakierowaniu arkusze zrobiły się prawie brązowe. Na szczęście po wyschnięciu wszystko wróciło do normy, jedynie kolory stały się bardziej intensywne, a karton mocniejszy i bardziej podatny na kształtowanie.
Pierwsze elementy sklejone, cz. 1 musiałem troszkę przyszlifować na łączeniu aby dokładnie pasowała z kolejnym segmentem nr 2. Wręga na 1 pasowała idealnie, aż się zdziwiłem :) Model postanowiłem sklejać na jedna wręgę, a nie na dwie jak proponuje autor. Ta metoda moim zdanie daje dużo lepsze efekty. Oczywiście to będzie wymagało zmniejszenia wszystkich wręg o grubość kartonu użytego do wykonania sklejek. Jak ja lubię sobie utrudniać życie
Segment nr 2 bardzo ładnie pasował
Przystąpiłem do łączenia segmentów nr 1 i 2 w całość. Tak sobie to wyszło. :-/ Od góry całkiem ładnie, ale od dołu niestety nie jestem zadowolony z uzyskanego efektu. Do środka segmentu nr 2 wkleiłem 15g ciężarek, taki jak stosuje się do wyważanie kół samochodowych. Ma to w przyszłości zapowiedz wywracaniu się samolotu na ogon
Segment nr 3 również wymagał przycięcia delikatnego na łączeniu, aby dopasować go do wcześniejszego nr 2.
Segment nr 4 o dziwo ładnie wpasowuje się do wcześniejszego. Najładniejsze połączenie segmentu jak na złość będzie ukryte pod skrzydłami.
Wszystko sklejam butaprenem, miejscami stosuje śladowe ilości kleju cyjanoakrylowego. Skończony model będzie oczywiście polakierowany jeszcze, co najmniej raz. Budowa idzie dosyć szybko, wszystko co dzisiaj pokazałem zrobiłem wczoraj wieczorem
Pozdrawiam
Cześć,
ten model jest dość prosty i niestety ma niepoprawną bryłę. Tutaj można zobaczyć jak skleiła go kiedyś (właśnie na jedną wręgę) Inżynier Magda z moją małą pomocą.
A co z wnękami na karabiny? Przy okazji Me-109 też kleiłeś je później i nie wyszło najlepiej.
TAD
ten model jest dość prosty i niestety ma niepoprawną bryłę. Tutaj można zobaczyć jak skleiła go kiedyś (właśnie na jedną wręgę) Inżynier Magda z moją małą pomocą.
A co z wnękami na karabiny? Przy okazji Me-109 też kleiłeś je później i nie wyszło najlepiej.
TAD
Tad zasady konkursu uniemożliwiają waloryzacje i przeróbki. Model ma być taki jak zaprojektował projektant. Sądzę że główną ideą konkursu jest pokazanie czysto sklejonych modeli, a reszta zależy już tylko od wyboru wydawnictwa i tematu.tad pisze:[...] ma niepoprawną bryłę[...]
JaCkyL zacząłeś jak burza i jak już wspominałem cieszę się z twojego udziału w konkursie
Czekam niecierpliwie na dalsze aktualizacje. Bo w takim tempie to zaraz pokażesz cały model , a ja bym wolał byś dozował go po trochu.
Kocurek Można się trzymać sztywno założeń projektu, czyli w tym wypadku kleić na dwie wręgi, ale czasem łatwiej jest pójść swoją drogą. Wszystko zależy od umiejętności i chęci.
Hej, to lecimy dalej
Budowa oczywiście posunęła się i wiekiem i dalej też. Segment przed ogonem, długi i wąski element. Jeden z najtrudniejszych w tym modelu do ukształtowana. Model jest z rodzaju tych psujących inaczej, co widać na dzisiejszej fotce nr 3
Statecznik pionowy również mógłby być lepiej dopasowany. Wkleiłem zarówno w segment przed statecznikiem jak i w sam statecznik wręgę. To miejsce sklejone wyjątkowo na 2 wręgi, chociaż pan Wasiak przewidział tylko jedną Jak zwykle musi być coś odwrotnie zrobione
Stateczniki poziome wymagały minimalnego przycięcia od strony koloru zielonego.
W tym momencie powinienem zgodnie z życzeniem Piterskiego zakończyć tą część relacji
Skrzydła. Na początek szkielet bardzo prosty i jak można się było spodziewać pasujący inaczej
Spasowanie szkieletu wymagało poprzesuwania wręg na głównym dźwigarze. Czy to zgodne prawdziwym kształtem skrzydeł Nie mam pojęcia, i tak naprawdę mało mnie to obchodzi Ten model to tylko zabawa, przerywnik w budowie dużo bardziej dokładnego modelu.
Szkielecik bujał się na boki i taki byle jaki jakiś był. Zrobiłem wzmocnienia pomiędzy wręgami, prawie jak "Haliński", prawie
Na dzisiaj wystarczy. Pozdrawiam
To proste, w tym modelu jako takich wnęk na karabiny po prostu nie ma, otworki wytnę później i w to miejsce kartonowa rurkę umieszczę imitująca karabinki.tad pisze:A co z wnękami na karabiny? Przy okazji Me-109 też kleiłeś je później i nie wyszło najlepiej.
TAD
Budowa oczywiście posunęła się i wiekiem i dalej też. Segment przed ogonem, długi i wąski element. Jeden z najtrudniejszych w tym modelu do ukształtowana. Model jest z rodzaju tych psujących inaczej, co widać na dzisiejszej fotce nr 3
Statecznik pionowy również mógłby być lepiej dopasowany. Wkleiłem zarówno w segment przed statecznikiem jak i w sam statecznik wręgę. To miejsce sklejone wyjątkowo na 2 wręgi, chociaż pan Wasiak przewidział tylko jedną Jak zwykle musi być coś odwrotnie zrobione
Stateczniki poziome wymagały minimalnego przycięcia od strony koloru zielonego.
W tym momencie powinienem zgodnie z życzeniem Piterskiego zakończyć tą część relacji
Nie będę taki wole miecho jak kartofle Lecimy dalej.Piterski pisze:JaCkyL zacząłeś jak burza i jak już wspominałem cieszę się z twojego udziału w konkursie
Czekam niecierpliwie na dalsze aktualizacje. Bo w takim tempie to zaraz pokażesz cały model , a ja bym wolał byś dozował go po trochu.
Skrzydła. Na początek szkielet bardzo prosty i jak można się było spodziewać pasujący inaczej
Spasowanie szkieletu wymagało poprzesuwania wręg na głównym dźwigarze. Czy to zgodne prawdziwym kształtem skrzydeł Nie mam pojęcia, i tak naprawdę mało mnie to obchodzi Ten model to tylko zabawa, przerywnik w budowie dużo bardziej dokładnego modelu.
Szkielecik bujał się na boki i taki byle jaki jakiś był. Zrobiłem wzmocnienia pomiędzy wręgami, prawie jak "Haliński", prawie
Na dzisiaj wystarczy. Pozdrawiam
Szkielecik faktycznie prawie jak u Halińskiego
Mam kilka pytań:
Zarówno na ogonie jak i stateczniku pionowym widać ząb. Po złożeniu tego w całość jest on niewidoczny. Jak sobie poradziłeś z tym elementem
druga sprawa to czy nie było możliwości osadzić steru kierunku bliżej sterów wysokości. Widać tam kreskowana linie.
A wogóle to milo patrzeć na taka czystą robotę
Mam kilka pytań:
Zarówno na ogonie jak i stateczniku pionowym widać ząb. Po złożeniu tego w całość jest on niewidoczny. Jak sobie poradziłeś z tym elementem
druga sprawa to czy nie było możliwości osadzić steru kierunku bliżej sterów wysokości. Widać tam kreskowana linie.
A wogóle to milo patrzeć na taka czystą robotę
Na pierwszy rzut oka zdawało mi się, że te ząbki będą do siebie ładnie pasować. Niestety tak nie było. Zastosowałem metodę cięcia prostego Uciąłem naddatek w obu częściach.Piterski pisze: Zarówno na ogonie jak i stateczniku pionowym widać ząb. Po złożeniu tego w całość jest on niewidoczny. Jak sobie poradziłeś z tym elementem
Kreskowania są, prawdopodobnie autor wymyślił sobie że w tym miejscu ma być przyklejony statecznik pionowy. Chcąc skleić na styk trzeba by było obciąć końcówkę segmentu ogona aż do tych przerywanych linii. Nie chciałem kleić na zakładkę, nasuwając statecznik na ogon. Źle by to wyglądało. Dlatego jest wszystko troszkę przesunięte do tyłu.Piterski pisze: druga sprawa to czy nie było możliwości osadzić steru kierunku bliżej sterów wysokości. Widać tam kreskowana linie.
Niedługo więcej zdjęć
Piterski pisze: druga sprawa to czy nie było możliwości osadzić steru kierunku bliżej sterów wysokości. Widać tam kreskowana linie.
Właśnie to mnie zastanawiało czy skoro tak ładnie wyszło Ci to na węższej końcówce to czy nie zabrakłoby poszycia na stateczniku chcąc go podciągnąć bliżej wskazanego miejsca. A może o też przeszedł zabieg kosmetyczny? Jeżeli tak to niezwykle udany, nasz wyczucie jak chirurg plastyczny , bo przyciąć to łatwo, ale żeby jeszcze to wyglądało jak nie przycięte to już znacznie gorzej.JaCkyL pisze:Kreskowania są, prawdopodobnie autor wymyślił sobie, że w tym miejscu ma być przyklejony statecznik pionowy. Chcąc skleić na styk trzeba by było obciąć końcówkę segmentu ogona aż do tych przerywanych linii. Nie chciałem kleić na zakładkę, nasuwając statecznik na ogon. Źle by to wyglądało. Dlatego jest wszystko troszkę przesunięte do tyłu.
Hej :->
Trzeba wreszcie skończyć ten samolocik.
Skrzydła oklejone. W sumie pasowały do siebie.
Przykleiłem skrzydła i zabrałem się za robienie kabinki. Kolejna część z serii pasujących inaczej. Kombinowałem, kombinowałem i w końcu porozcinałem na mniejsze fragmenty przednią cześć kabiny. Górna "szybka" okazała się zdecydowanie za mała. Zrobiłem ją sam ze ścinków oryginalnego wycinankowego kartonu. Wyszła totalna kicha. Zamiast bawić się w retuszowanie tego fragmentu trzeba było go zostawić bez koloru i byłoby zdecydowanie lepiej.
W tym momencie odechciało mi się klejenia tego "modelu". Postanowiłem jednak ze go skończę, obiecałem go już Michałkowi (lat 3) na urodziny. Ciekawe jak długo przetrwa... Od tego momentu budowę tego modelu zabawowo, żadne wielkie modelarstwo to nie jest.
Kołpak śmigła. Kolejna "inna" część. Cześć przylegająca do kadłuba zadziwiająco dobrze pasowała. Niestety kolejny segment jest zdecydowanie za krótki. Bardzo piękna dziura wyszła Wkleiłem w to miejsce kawałek papieru z wycinanki i wyretuszowałem. Jako tako to wygląda. Na czubku kołpaka był "karabin". Był bo podczas testów zderzeniowych gdzieś odpadł Oczywiście wróci na swoje miejsce w odpowiednim czasie.
Kilka detali również już na miejscu.
Łopaty śmigieł zrobiłem standardowo. Troszkę zaglutowałem i delikatny szlif. Nie za dokładny, bo mi się już nie chciało z tym walczyć i zbyt ładne śmigło bardzo odróżniałoby się od reszty "modelu". Potem zaczernione śmigiełka i już.
Pan Wasiak miał jednak dziwne patenty. W tym modelu dał sklejaczom możliwość wyboru oznakowania modelu - amerykańskie i radzieckie. Niestety gruby papier i kiepski wydruk psują cały efekt.
Na dzisiaj wystarczy. Zostało kilka detali do przyklejenia. Kolejna cześć relacji to zapewne będzie końcowa sesja zdjęciowa.
Pozdrawiam
Trzeba wreszcie skończyć ten samolocik.
Skrzydła oklejone. W sumie pasowały do siebie.
Przykleiłem skrzydła i zabrałem się za robienie kabinki. Kolejna część z serii pasujących inaczej. Kombinowałem, kombinowałem i w końcu porozcinałem na mniejsze fragmenty przednią cześć kabiny. Górna "szybka" okazała się zdecydowanie za mała. Zrobiłem ją sam ze ścinków oryginalnego wycinankowego kartonu. Wyszła totalna kicha. Zamiast bawić się w retuszowanie tego fragmentu trzeba było go zostawić bez koloru i byłoby zdecydowanie lepiej.
W tym momencie odechciało mi się klejenia tego "modelu". Postanowiłem jednak ze go skończę, obiecałem go już Michałkowi (lat 3) na urodziny. Ciekawe jak długo przetrwa... Od tego momentu budowę tego modelu zabawowo, żadne wielkie modelarstwo to nie jest.
Kołpak śmigła. Kolejna "inna" część. Cześć przylegająca do kadłuba zadziwiająco dobrze pasowała. Niestety kolejny segment jest zdecydowanie za krótki. Bardzo piękna dziura wyszła Wkleiłem w to miejsce kawałek papieru z wycinanki i wyretuszowałem. Jako tako to wygląda. Na czubku kołpaka był "karabin". Był bo podczas testów zderzeniowych gdzieś odpadł Oczywiście wróci na swoje miejsce w odpowiednim czasie.
Kilka detali również już na miejscu.
Łopaty śmigieł zrobiłem standardowo. Troszkę zaglutowałem i delikatny szlif. Nie za dokładny, bo mi się już nie chciało z tym walczyć i zbyt ładne śmigło bardzo odróżniałoby się od reszty "modelu". Potem zaczernione śmigiełka i już.
Pan Wasiak miał jednak dziwne patenty. W tym modelu dał sklejaczom możliwość wyboru oznakowania modelu - amerykańskie i radzieckie. Niestety gruby papier i kiepski wydruk psują cały efekt.
Na dzisiaj wystarczy. Zostało kilka detali do przyklejenia. Kolejna cześć relacji to zapewne będzie końcowa sesja zdjęciowa.
Pozdrawiam
Co do kabiny to ja nie wiem czy nie pokusiłbym się o szybki z wywołanej kliszy fotograficznej (czarno białej) przy jednoczesnym pomalowaniu wnętrza na czarno. No cóż nie zawsze i nie wszystko wychodzi tak jak by się chciało. Nie umniejsza to jednak faktu, że masz niezła rękę do modelarstwa. Dowodem jest choćby ten "banalny" wlot powietrza. Pięknie uformowany z tego pancernego bądź, co bądź kartonu, bez żadnych załamań. Gratuluje i czekam na końcową sesję zdjęciową. Będzie na co popatrzeć .
Hej
Tak jak obiecałem wstawiam zdjęcia skończonego modelu
Na koniec model polakierowałem błyszczącym lakierem akrylowym, bo mi było szkoda matowego Humbrola
Z daleka jako tako ten samolocik wygląda, chociaż tak naprawdę to bardziej wariacja na temat niż prawdziwy model Aircobry. Michałek i tak nie zauważy różnicy, tak samo szybko rozwali
Jak widać da się skleić nawet taki stary model, opracowany ręcznie po ciemku. Pamiętajcie, że klejenie modeli to tylko zabawa, więc nie traktujcie mojego "modelu" zbyt serio.
Do następnego modelu
Tak jak obiecałem wstawiam zdjęcia skończonego modelu
Na koniec model polakierowałem błyszczącym lakierem akrylowym, bo mi było szkoda matowego Humbrola
Z daleka jako tako ten samolocik wygląda, chociaż tak naprawdę to bardziej wariacja na temat niż prawdziwy model Aircobry. Michałek i tak nie zauważy różnicy, tak samo szybko rozwali
Jak widać da się skleić nawet taki stary model, opracowany ręcznie po ciemku. Pamiętajcie, że klejenie modeli to tylko zabawa, więc nie traktujcie mojego "modelu" zbyt serio.
Do następnego modelu