Me 109F-4 AH Kartonowy Arsenał 4/2005 by Paolo vanKossi
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-05-15, 18:03
Me 109F-4 AH Kartonowy Arsenał 4/2005 by Paolo vanKossi
Witam ponownie w kolejnej relacji.
Relacja dość nietypowa, bo model zaawansowany jest już w 90%, ale co tam. Otóż jakiś czas temu nabyłem w Antykwariacie model z wydawnictwa AH. W modelu brakowało strony z szablonami i rysunkiem montażowym skrzydeł. W sukurs z pomocą przyszli mi forumowicze Kordian i Fisk78 z Papermodels. Tak zrodziła się w mojej głowie idea aby zmierzyć się z nieco trudniejszą materią jaka są modele ze Stegny i postanowiłem sobie ulepić to co przedstawiam na obrazku poniżej:
Zaglądając na różne fora, zacząłem zgłębiać materię dotycząca modeli od Państwa Halińskich i dostałem gęsiej skórki na grzbiecie. Zacząłem się zastanawiać czy podołam czy podołam temu zadaniu. W ruch poszły drukarka i skaner i w ten sposób powstało co za moment będzie można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Na początek kilka ujęć całości:
Model buduję przy użyciu trzech rodzajów kleju: BCG jako główny, klej kontaktowy odpowiednik Butaprenu i klej cjanoakrylowy.
Model klei mi się nadzwyczaj dobrze choć jest bardzo wymagający i nie wybacza błędów. Najtrudniejszym elementem jaki w nim napotkałem to obudowa filtra powietrza aczkolwiek jestem zadowolony, bo udało mi się go wykonać bez szpachlowania "glutem" i malowania ale na nieszczęście z "solidnym" retuszem, który niestety widać. Najbardziej zaś jestem zadowolony z kolektorów wydechowych. A teraz pozwolę sobie wstawić kilka zbliżeń na co ciekawsze elementy modelu:
Kabina pilota:
Oj ciasno miał tu biedaczek pilot.
Dziób samolotu:
Ach ten filtr powietrza i pechowy retusz.
Skrzydła samolotu i ich mechanika - lotki i klapy oraz "bąble" na brzuchu:
Jak się to wszystko powychylało to całkiem interesująco to zaczęło wygadać.
Podwozie główne i kółko ogonowe..... ups:
Opony niestety "łyse", mechaników trzeba podać do raportu. A tak na poważnie to najbardziej zadowolony jestem z wykonania obręczy kół podwozia głównego. Bieżnik to wciąż jeszcze nie moja liga.
Oraz na koniec ogon samolotu:
Ster kierunku niestety paskudnie odstaje od statecznika dlatego tylko jedno zdjęcie. Nie wiele mogę z tym już zrobić, przykleiłem na cjanoakryl niestety.
Na tym koniec dzisiejszego przydługiego odcinka. Zapraszam do oglądania fotek i chylę pokornie głowę pod topór bezlitosnej krytyki.
Tradycyjnie ciąg dalszy nastąpi kiedy nastąpi.
Do zobaczenia w następnej aktualizacji.
Relacja dość nietypowa, bo model zaawansowany jest już w 90%, ale co tam. Otóż jakiś czas temu nabyłem w Antykwariacie model z wydawnictwa AH. W modelu brakowało strony z szablonami i rysunkiem montażowym skrzydeł. W sukurs z pomocą przyszli mi forumowicze Kordian i Fisk78 z Papermodels. Tak zrodziła się w mojej głowie idea aby zmierzyć się z nieco trudniejszą materią jaka są modele ze Stegny i postanowiłem sobie ulepić to co przedstawiam na obrazku poniżej:
Zaglądając na różne fora, zacząłem zgłębiać materię dotycząca modeli od Państwa Halińskich i dostałem gęsiej skórki na grzbiecie. Zacząłem się zastanawiać czy podołam czy podołam temu zadaniu. W ruch poszły drukarka i skaner i w ten sposób powstało co za moment będzie można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Na początek kilka ujęć całości:
Model buduję przy użyciu trzech rodzajów kleju: BCG jako główny, klej kontaktowy odpowiednik Butaprenu i klej cjanoakrylowy.
Model klei mi się nadzwyczaj dobrze choć jest bardzo wymagający i nie wybacza błędów. Najtrudniejszym elementem jaki w nim napotkałem to obudowa filtra powietrza aczkolwiek jestem zadowolony, bo udało mi się go wykonać bez szpachlowania "glutem" i malowania ale na nieszczęście z "solidnym" retuszem, który niestety widać. Najbardziej zaś jestem zadowolony z kolektorów wydechowych. A teraz pozwolę sobie wstawić kilka zbliżeń na co ciekawsze elementy modelu:
Kabina pilota:
Oj ciasno miał tu biedaczek pilot.
Dziób samolotu:
Ach ten filtr powietrza i pechowy retusz.
Skrzydła samolotu i ich mechanika - lotki i klapy oraz "bąble" na brzuchu:
Jak się to wszystko powychylało to całkiem interesująco to zaczęło wygadać.
Podwozie główne i kółko ogonowe..... ups:
Opony niestety "łyse", mechaników trzeba podać do raportu. A tak na poważnie to najbardziej zadowolony jestem z wykonania obręczy kół podwozia głównego. Bieżnik to wciąż jeszcze nie moja liga.
Oraz na koniec ogon samolotu:
Ster kierunku niestety paskudnie odstaje od statecznika dlatego tylko jedno zdjęcie. Nie wiele mogę z tym już zrobić, przykleiłem na cjanoakryl niestety.
Na tym koniec dzisiejszego przydługiego odcinka. Zapraszam do oglądania fotek i chylę pokornie głowę pod topór bezlitosnej krytyki.
Tradycyjnie ciąg dalszy nastąpi kiedy nastąpi.
Do zobaczenia w następnej aktualizacji.
Spokojnie, bez takiego tragizmu, dobrze jest, przynajmniej na zdjęciach a jak w realu to Ty wiesz najlepiej. Szkoda, że z drukowanych skanów, Oryginalny druk zawsze lepiej wygląda niż z drukarki. Jaka drukarka - plujka czy laser?Paolo vanKossi pisze:chylę pokornie głowę pod topór bezlitosnej krytyki
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-05-15, 18:03
Będzie model z oryginalnej wycinanki jak uporam się z tym eksperymentem. Cieszę się, że się podoba. Zdecydowałem się na wydruk z plujki ponieważ nie miałem pomysłu jak zaimpregnwać wydruk z drukarki laserowej - obawa przed rozmyciem druku po użyciu lakieru. Poza tym obawiałem się pękania nadruku na ciasno zwijanych elementach oraz krawędziach natarcia stateczników,lotek itp.OSTOJA pisze: .... dobrze jest, przynajmniej na zdjęciach a jak w realu to Ty wiesz najlepiej. Szkoda, że z drukowanych skanów, Oryginalny druk zawsze lepiej wygląda niż z drukarki. Jaka drukarka - plujka czy laser?
PS Ten topór krytyki to taka przenośnia miała być
PWS-10 i Slingsby (linki pod postem) - wydruk laserowy. Trochę się nakombinowałem jak zabezpieczyć. Z PWS-10 udało się średnio bo niepotrzebna ostatnia warstwa akrylowa pękała przy gięciu ale Slingsby już był zaipregnowany względnie dobrze. Laserowy nadruk nie pękał i nie odpadał.Paolo vanKossi pisze:nie miałem pomysłu jak zaimpregnować wydruk z drukarki laserowej - obawa przed rozmyciem druku po użyciu lakieru. Poza tym obawiałem się pękania nadruku na ciasno zwijanych elementach oraz krawędziach natarcia stateczników,lotek itp.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-05-15, 18:03
A czy mógłbyś podać "recepturę" impregnacji druku laserowego?OSTOJA pisze: PWS-10 i Slingsby (linki pod postem) - wydruk laserowy. Trochę się nakombinowałem jak zabezpieczyć. Z PWS-10 udało się średnio bo niepotrzebna ostatnia warstwa akrylowa pękała przy gięciu ale Slingsby już był zaimpregnowany względnie dobrze. Laserowy nadruk nie pękał i nie odpadał.