[R]Caudron- Renault CR-714C1 z Quest-u[Konkurs-Tłokowe]

Sklejamy karton i papier... - Modelarstwo kartonowe

Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

[R]Caudron- Renault CR-714C1 z Quest-u[Konkurs-Tłokowe]

#1 Post autor: partyzant » 2008-01-17, 21:09

Witam wszystkich w kolejnej relacji z cyklu „Samoloty związane z historią 1ELT w Mińsku Mazowieckim”. Tym razem mój wybór padł na mniej znany, a jeśli już znany to mniej popularny samolot myśliwski Caudron- Renault CR-714C1 na którym latali piloci we Francji ze 145 Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego zwanego też Fińskim.Tak szybciutko okładeczka:

Obrazek

W zasadzie nigdy nie piszę o historii danej maszyny którą wykonuje tylko odsyłam do stron o tym mówiących ,ale tym razem postanowiłem zrobić wyjątek ze względu na bardzo ciekawy rys historyczny przygotowany przez. autora opracowania Pana Marka Pacyńskiego ,który opisał perypetie służby i eksploatacji tej maszyny oraz polskich pilotów walczących nad niebem Francji. Pozwolę sobie zacytować co ciekawsze fragmęty.
Cyt: .....W grudniu 1938 roku wojsko francuskie zamówiło pierwsze 20 sztuk samolotów C-714 C1....W swoim założeniu miał on zastąpić samoloty Dewoitine D-500/510.....Jednak dostawa tego samolotu do jednostek wojskowych okazała się bardzo nie rytmiczna. Samolot w produkcji przysparzał wielu problemów. Występowały ciągłe kłopoty z wałem korbowym silnika.....Dodatkowe problemy zaczęły się już podczas szkoleń. Francuscy piloci praktycznie odbyli na nich tylko kilka lotów....Lotnictwo wojskowe z wielką niechęcią przejęło 46 maszyn, które od razu znalazły się w magazynach lub stały bezczynnie na lotniskach. Samolot budził niechęć i nieufność. Praktycznie od przybycia do jednostek lotniczych tych samolotów starano się ich pozbyć. Nawet w książki lotów tych samolotów wpisywano dane , że maszyny są niesprawne lub uszkodzone by nie musiano na nich latać. Na początku 1940 roku trafiła się okazja pozbycia się tych niechcianych samolotów. 19 grudnia 1939 roku państwa Aliantów zdecydowały się na udzielenie pomocy wojskowej walczącej z sowiecką Rosją Finlandii. Ze strony francuskiej powstała propozycja wysłania do tego kraju dywizjonu lotniczego, w którego skład mieli wejść ochotnicy wraz ze sprzętem. Była to okazja do pozbycia się CR-714..... i części swoich sojuszników –Polaków.....Do samego dywizjonu lotniczego zgłosiło się 150 ochotników. Samoloty do szkolenia Polaków skierowano na lotnisko Lyon-Bron.....

Do Finlandii trafiło tylko 6 sztuk C-714 i to już po podpisaniu zawieszenia broni z ZSSR 13 marca 1940 roku. Z tych 6-ciu sztuk wojnę w Finlandii przetrwało 2 sztuki. Jedną z tych maszyn możecie zobaczyć Tutaj

Cytuję dalej:
.....Na samolotach pozostałych we Francji na lotnisku Lyon-Bron szkoliła się grupa Polaków. W rękach Polaków: pilotów , mechaników, samoloty CR-714 początkowo nie wykazywały większych wad. Podczas szkolenia na „Cyklone” zginął tylko jeden pilot por Witold Dobrzyński. Samolot rozbił się przed lądowaniem z powodu zatrzymania silnika. Całą winę wypadku zwalono na brak paliwa ,które miało się skończyć w trakcie lotu.....Dopiero w warunkach bojowych zaczęły się ujawniać wady tego samolotu: zawodny silnik, brak opancerzenia kabiny pilota, słabe i często łamiące się podwozie, skłonny do częstych awarii mechanizm zmiany skoku śmigła, częste usterki uzbrojenia itd. Długa lista wad sporządzonych przez Polaków sprawiła, że 25 maja wizytujący polską jednostkę Francuski Minister Lotnictwa, zakazał lotów na tych maszynach......[od tego czasu] ponad 20 polskich Caudronów stało bezczynnie. Łamiąc zakaz ministra zdecydowano się na loty tymi samolotami.....Startując z lotniska Dreux 145 dywizjon odniósł największe swoje zwycięstwa jak i największe straty w całej kampanii francuskiej.....

Mam nadzieję ,że nie zanudziłem was tym trochę przydługim tekstem. Jeśli nie to zapraszam co wnikliwszych Tutaj i do jedynej znanej mi relacji z budowy tego modelu w wykonaniu Hasio Muszkietnika. Zapraszam do relacji.

CDN.

Awatar użytkownika
el_paw
Posty: 2109
Rejestracja: 2006-08-02, 22:06
Lokalizacja: Biała Rawska

#2 Post autor: el_paw » 2008-01-17, 21:23

Witam
Cieszę się niezmiernie, że kolejny uczestnik dołączył do zabawy. Bardzo lubię czytać historię maszyn, które były używane bojowo - więc jak dla to dodatkowy bonus :-) - przez to model nabiera głębszego wyrazu i to odróżnia go od zabawki :-P

Pozdrawiam i trzymam kciuki
el_Paw

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#3 Post autor: partyzant » 2008-01-17, 22:12

Zabierając się za jakikolwiek model zawsze dobieram kolory retuszu nie bawiąc się w mieszanie ich(czego bardzo nie lubię) tylko kupując najbardziej odpowiedni odcień. W tym przypadku miałem bardzo duże problemy z tym i niestety zostałem zmuszony mieszać kolory. Budowę modelu , trochę odmiennie niż w innych modelach , zaczynamy od budowy skrzydeł. Na zdjęciach szkieletu owych skrzydeł ,możecie zauważyć moje nieudolne próby doboru retuszu . Na szczęście większość z tego nie będzie widoczna, a z każdą nową próbą jest coraz lepiej.

Obrazek

Po wykonaniu szkieletu , w momencie dopasowywania poszycia okazało się ,że szkielet jest trochę za duży w stosunku do owego. Bardziej ten feler trzeba zrzucić na zły (grubość) papier jaki dobrałem(ma trochę więcej niż 0.5mm).Na szczęście oklejki na końcach skrzydeł i centropłata rozwiązały i zakryły problem.
Lotki , klapy, stery są w modelu nieruchome. Postanowiłem trochę pobawić się i zrobić przynajmniej oddzielne lotki. W tym celu po wycięciu lotek dorobiłem ścianki .Mam nadzieję ,że zdjęcie wszystko wyjaśnia.

Obrazek Obrazek

Podczas oklejania skrzydeł poszyciem okazało się ,że robi mi się bardzo wielki rozstęp od góry pomiędzy centropłatem i skrzydłem. Porównując zdjęcia w relacji Muszkietnika okazało się ,że skrzydła powinny być lekko odchylone do góry , a mój szkielet skrzydła był prosty na całej linii. Zacząłem się siłować ze szkieletem .Naginałem go do góry, szkielet zaczął mi pękać w niektórych miejscach, no ale ostatecznie jako tako mi się udało i szpara od góry już trochę była mniejsza no i skrzydła zaczęły mieć ten delikatny wznios.

Obrazek Obrazek

Szparę którą widać na połączeniu centropłata i skrzydła zalewałem klejem wikolowatym. Mam nadzieję ,że lakier jeszcze bardziej zamaskuje ten feler.

No a tak teraz to się wszystko prezentuje.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jestem średnio zadowolony z tego co mi wyszło. Może za wysoko sobie już stawiam poprzeczkę , ale jednak ......Tym razem szału nie zrobiłem i nie zrobię , ale mimo to mam nadzieję ,że to co powstanie wam się spodoba. Jeszcze raz zapraszam do relacji .

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#4 Post autor: partyzant » 2008-01-20, 20:34

Witam wszystkich
Kilku kolegów zwróciło mi uwagę i pytało sie o te dziwne "ząbki" we wnękach podwozia myśląc pewnie ,że coś źle wkleiłem. Spokojnie tak ma być ponieważ pod spodem będzie taki mały"brzuszek" więc te ząbki będą jeszcze zakryte poszyciem.Wstawiam zdjęcie z kolejnym elementem który włożyłem na razie na sucho. Teraz chyba już wszystkie wątpliwości się rozwieją.

Obrazek

Dzisiaj tylko tak krótko bo i czasu na klejenie mniej. Udało mi się dorobić i dokleić gondole uzbrojenia pod skrzydła. Tak jak i Hasio Muszkietnik tak i ja po ich sklejeniu stwierdziłem ,że są trochę za małe i nie za bardzo pasują pod skrzydłami. Musiałem odcinać ten kawałek poszycia skrzydła który zaznaczyłem czerwoną strzałką.

Obrazek

Z przodu gondoli są listki które trochę ciężko mi było ukształtować i odpowiednio skleić. Miałem tego nie pokazywać bo i jakość ich wykonania jest kiepska, ale jak mam się wstydzić to przynajmniej sprawiedliwie.

Obrazek Obrazek Obrazek

A tak to z daleka ,czyli lepiej wygląda ;-) .

Obrazek Obrazek

Już jestem na etapie końcowym składania kabiny , ale i tam już są problemy.O tym jednak powiem w następnej odsłonie.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2008-01-21, 15:34 przez partyzant, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
tad
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-09-17, 16:19
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#5 Post autor: tad » 2008-01-20, 23:56

Fajnie - mnie się podoba. Spróbuj miejsca łaczeń delikatnie (małą ilością) zalać Pattexem. Wikolem. Super Glue - czymkolwiek, żeby wypełnić, a potem zamaluj je farbką akrylową. Będzie o wiele lepiej niż czarne linie i widoczne łączenia.

Powodzenia!
TAD

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#6 Post autor: partyzant » 2008-01-23, 21:24

Witam,
Dzisiaj pokarzę jak nie powinno się kleić modeli. Po przymiarkach wnętrza kabiny i poszycia wszystko mi grało. Nie wiem jak ja to zrobiłem ,ale już po wklejeniu tego wnętrza w poszycie okazało się ,że popełniłem błąd i źle wkleiłem kabinę.Po prostu krzywo :oops:. Okazało się ,że jedynym ratunkiem i poprawieniem wklejonej już kabiny jest jej wycięcie.Więc trochę zmasakrowałem to co już miałem.
Tu jeszcze przed wklejeniem kabiny kiedy wszystko było glanc.

Obrazek


A tu w trakcie masakrowania :oops:

Obrazek

Po poprawieniu tak to zaczęło wyglądać. Szkoda mówić. Dzisiaj miałem pechowy dzień i trzeba było siedzieć daleko od modelu.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na razie część kabinowa nie jest jeszcze przyklejona do skrzydła. Zostawiam sobie możliwość korekty łączenia kiedy przyjdzie czas na doklejenie przodu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiam

P.S.Tad dzięki .Na pewno coś jeszcze popróbuje zrobić z tymi łączeniami.

Awatar użytkownika
filthy
Posty: 167
Rejestracja: 2007-02-22, 14:10
Lokalizacja: gdańsk

#7 Post autor: filthy » 2008-01-23, 23:00

jakim klejem kleisz??
bo gdybyś kleił starym poczciwym "budziem", za pomocą nitro i pędzelka wszystko by się ładnie rozkleiło i części wyglądałyby jak zaraz po wycięciu.

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#8 Post autor: partyzant » 2008-01-23, 23:24

Filthy moim podstawowym klejem jest klej Poliuretanowy zwany też szewskim. Szybko łapie i ciężko go odkleić już po 5 minutach.Tylko skalpel.

Awatar użytkownika
filthy
Posty: 167
Rejestracja: 2007-02-22, 14:10
Lokalizacja: gdańsk

#9 Post autor: filthy » 2008-01-23, 23:33

a próbowałeś różnych specyfików, rozpuszczalników?
może coś go bardzo ładnie rozpuszcza nie pozostawiając śladu

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#10 Post autor: partyzant » 2008-01-29, 19:12

Witam,
Dzisiaj też tak króciutko bo maksymalnie zwolniłem prace przy modelu. W ogóle klejąc ten model czuję jakbym cofnął się o kilka lat wstecz . Nic mi prawie nie wychodzi. Jak nowicjusz zajechałem pędzelkiem spód modelu :oops: . Nie mogłem tego doczyścić. A oto efekty, trochę wstyd no ,ale:

Obrazek


Wręgi od kabiny w tył były trochę za duże, i wymagały szlifowanka. Stery wysokości też już wykonałem oddzielne i w bardzo podobny sposób jak lotki . Tak to teraz wygląda:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Widać (szczególnie od dołu) źle dobrany retusz i nie tylko. Nie mogę patrzeć na ten spód :oops: . Tak szczerze to nie idzie mi ten model i najchętniej bym go odstawił, ale nie lubię kleić czegoś innego wiedząc ,że jeszcze nie skończyłem tego pierwszego. Tak jak już pisałem wcześniej ,szału tym razem nie będzie. Idę dalej pchać ten wózek(czytaj psuć model).

P.S. Filthy nie , nie próbowałem niczego innego do rozpuszczenia kleju Poliuretanowego. Masz jakieś pomysły?

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
el_paw
Posty: 2109
Rejestracja: 2006-08-02, 22:06
Lokalizacja: Biała Rawska

#11 Post autor: el_paw » 2008-01-31, 18:31

Pędzelki już tak mają i mi też się to czasem zdarza :oops: . Fajnie wygląda szachownica na tle tego kamuflażu. Czekam na dalsze postępy.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#12 Post autor: partyzant » 2008-02-02, 21:10

Witam wszystkich w kolejnej odsłonie z cyklu jak nie kleić modeli. :mrgreen: . A więc uporałem się ze statecznikami. W tym momencie prawdopodobnie rozczaruję niektórych kolegów informując ich ,że nie wykonałem oddzielnego steru kierunku tak jak to zrobiłem ze sterami wysokości i lotkami. Po prostu akurat miałem dzień leniucha i za bardzo już mi się nie chciało w to bawić. Muszę się też przyznać ,że model mi nie idzie. Nie dlatego ,że jest kiepsko wydany lub zaprojektowany, nie , to nie wina modelu. Możliwe ,że ja przechodzę jakiś kryzys modelarski, a może dlatego ,że wiem iż model nie jest dla mnie i się tak nie przykładam .W każdym razie powoli będę go sobie budował i was męczył w tej relacji :wink: .
A oto ogon. Troszeczkę miałem kłopoty z ukształtowaniem i przyklejeniem oprofilowania łączenia statecznik pionowy-kadłub. Nie za dobrze to wygląda, ale po sklejeniu tych elementów przynajmniej postanowiłem skończyć z wycinaniem wszystkich elementów poszycia za pomocą nożyka i robić to nożyczkami. Myślę ,że w ten sposób uniknie się takiego schodka który trwoży się na krawędziach części po ich wycięciu nożykiem.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dalej zabrałem się za przód samolotu . W zasadzie tu problemów nie miałem tylko nie za bardzo wiedziałem czy miało powstać coś takiego:

Obrazek

Na rysunkach wygląda na to ,że tak ma być , ale dla pewności przejrzałem materiały które mam dzięki Piterskiemu (dzięki) i znalazłem potwierdzenie.

Obrazek

Najwidoczniej tam pod spodem musiał być wylot powietrza wchodzącego od przodu (tak mi się zdaje).A i trochę musiałem powiększać w części 26b wycięcie na powierzchnie natarcia skrzydła.

Kiedy tak sobie pracowałem nad przodem ,żona przyjrzała się tym moim wypocinom i powiedziała ,że jest to najgorzej wykonany model jaki widziała w moim wykonaniu. Mówi że dawno u mnie już takiej fuszerki nie widziała. Muszę jej przyznać rację. Po takim stwierdzeniu postanowiłem trochę poeksperymentować na tym modelu. Są koledzy którzy zalewają miejsca łączeń glutem a potem je szlifują papierkiem, więc powiedziałem sobie czemu nie i na próbę od dołu zalałem wszystkie łączenia glutem.

Obrazek

Potem cały spód polakierowałem humbrolem dwa razy. Kiedy wyschło przejechałem miejsca łączeń papierkiem 1000. Nie za bardzo byłem z efektu zadowolony. Gdzieniegdzie przetarłem lakier i musiałem poprawiać retusz. Dzisiaj polakierowałem spód trzecią warstwą lakieru i teraz już lepiej to wygląda. Na razie się jeszcze zastanawiam czy po wyschnięciu jeszcze raz papierkiem przejechać łączenia czy nałożyć bez tego czwartą warstwę lakieru. Zobaczę, a co mi to daje?. Szpary na łączeniach są widoczne, ale mniej i w dotyku powierzchnia jest taka fajna , gładka. No i wizualnie to lepiej wygląda.

Obrazek

A tak ten mój bubel wygląda teraz.

Obrazek


P.S. Dzięki Elpaw za pocieszenie. Żona miała mi przynieść z pracy pastele kredowe ale tak długo niosła ,że poradziłem sobie inaczej z tym problemem.Przed trzecią warstwą lakieru delikatnie i nie za wiele wtarłem palcem farbkę .Możecie zobaczyć różnicę pomiędzy tymi dwoma zdjęciami ukazującymi etapy glutowania spodu.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2008-02-03, 11:01 przez partyzant, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
partyzant
Posty: 200
Rejestracja: 2006-09-09, 08:09

#13 Post autor: partyzant » 2008-02-07, 21:31

Witam,

Na wstępie chciałem powiedzieć, że zakończyłem swoje eksperymenty z glutem bo po lakierowaniu od spodu w miejscu gdzie zdrowo nałożyłem kropelki widać takie delikatne odbarwienia kartonu. Jest tam ciemniejszy karton niż cała reszta poszycia , która była tylko lakierowana. Najdziwniejsze jest to ,że te odbarwione miejsca są tylko pod skrzydłami . W innych miejscach jest to o wiele mniej widać lub wcale. Na razie nie będę pokazywał jak to wygląda. Pokaże jak już zakończę prace nad modelem. Piszę o tym bo od góry tam gdzie mi łączenia tak idealnie nie wyszły(a nie wychodzi mi cały model ;-) ) ,łączenia zalewałem też glutem , ale już delikatnie używając i nakładając kropelkę igłą 0,5mm. Po pierwszym lakierowaniu na pewno to lepiej wygląda niż pod spodem.

Dorobiłem osłonę kabiny, dokleiłem poszycie kadłuba łączące centropłat z kadłubem, dokończyłem część silnikową (przód) samolotu, lufy. Nie jestem z tego etapu budowy za bardzo zadowolony, wyszły mi gdzieniegdzie szpary(a gdzie one nie wyszły ;-) ). Trochę nie poszło mi oszklenie kabiny. Miałem zamiar nie pokazywać zbliżeń tych moich poczynań bo z daleka model wygląda imponująco, ale z bliska to już gorzej. Mimo jednak tego pokaże. Uprzedzam nie kopcie leżącego . Jestem świadomy wszystkich niedoskonałości mego warsztatu. Pozwoliłem sobie wstawić trochę więcej zdjęć z lampą i bez lampy, do wyboru.
Oszklenie kabiny:

Obrazek Obrazek Obrazek

Łączenie centropłat- kadłub:

Obrazek Obrazek Obrazek
część silnikowa:

Obrazek Obrazek

Ogólnie wszystkie dorobione elementy:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

No i ogólnie modelik się tak prezentuje(lepiej bo z daleka):

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Powoli trzeba by już kończyć te wypociny co mam nadzieję już niedługo nastąpi.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
el_paw
Posty: 2109
Rejestracja: 2006-08-02, 22:06
Lokalizacja: Biała Rawska

#14 Post autor: el_paw » 2008-02-08, 23:46

Czym kleisz oszklenie?? Ja do tej pory używałęm super glue ale w ostatnich dwóch modelach pomimo małych ilości kleju, strasznie "oszronił" mi szybki.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
mikoaj68
Posty: 88
Rejestracja: 2007-10-09, 20:01
Lokalizacja: Wejherowo

#15 Post autor: mikoaj68 » 2008-02-09, 00:45

Ja używam hermol :mrgreen:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Karton i Papier”