Witam.
przeglądałem wczoraj google w poszukiwaniu opinii o helikopterze z Biedronki i trafiłem tutaj.
zobaczyłem przy okazji link z tym modelem http://sklep.modelarnia.p...60-z-zyroskopem
spodobał mi się i nawet miałem zamiar go kupić, bo są do niego części zamienne
http://sklep.modelarnia.pl/index.php?d= ... egoria=239
ale jak policzyłem, to najtaniej żebym miał go w chacie, to mnie wyniesie on 119zł + 20 za przesyłkę, bo zawsze zamawiam "płacę przy odbiorze". do tego jeśli zamówię choć raz jakąś część, to wyniesie mnie ona 20zł + np. 30 jeśli zamówię zestaw naprawczy (bo taki się najlepiej kalkuluje. zamiast pary łopat).
razem wychodzi 140 + 50zł. a to jest już prawie dwie stówy.
dochodzi jeszcze czekanie ze 2 dni na przesyłkę.
w Biedronce kasjerka powiedziała mi że jeśli mi się nie spodoba, to do 5 dni mogę go oddać. w co raczej nie wierzę. pytałem się czy jeśli przyniose jutro to będzie OK? powiedziała że tak.
to sobie pomyślałem że nie mam się nad czym zastanawiać.
chodziło mi o to, czy on rzeczywiście ma żyroskop i czy on działa.
mogę z czystym sumieniem stwierdzić że po około 25 upadkach z wysokości około 0,5 do 1,5 metra nadal działa.
steruje się nim dobrze potrafi zawisnąć w pionie. jak dla mnie jest ok. dodam że kosztuje on 75 zł.
tak że za polecony w tym topiku helikopter + zestaw naprawczy, w Biedronce mam za taka sumę dwa helikoptery. dlatego zdecydowałem się go nie oddawać jutro. nawet jeśli mi padnie za tydzień, to uważam że i tak mi się to kalkuluje.
z całym szacunkiem dla użytkowników lepszych maszyn, ten helikopter mi na razie wystarczy.
pobawię się nim kilka dni i dam sobię z tym spokój. kiedy byłem dziesięcioletnim chłopcem to chyba bym oddał rower za takie cudo. ale wtedy takich nie było nawet w Pewexie. a dzisiaj za parę groszy mogę spełnić swoje marzenia z dzieciństwa.
trochę się sentymentalny zrobiłem, ale proszę o wyrozumiałość.
wiem że większość z was nazwie to zabawką przypominającą helikopter i co do tego się z wami zgadzam. ale nie samymi helikopterami człowiek żyje. są jeszcze inne rzeczy. tak że na razie taki mi wystarczy.
co nie znaczy że nie mam szacunku do tych którzy spędzają całe godziny w garażu czy gdzie tam jeszcze dłubiąc w swoich maszynach. a obiad jedzą najczęściej odgrzewany, a czasem zimny. wręcz przeciwnie.
pozdrawiam wszystkich zapaleńców rc.